Minął prawie rok, zanim zaczęłam odmawiać NP, o której dowiedziałam się od koleżanki. Wciąż wydawało mi się, że nie dam rady, że „klepanie zdrowasiek” nie ma sensu, że za dużo czasu zajmuje, że lepiej jeśli nadal będę odmawiać różne inne modlitwy niż różaniec. W czasie tygodniowego nawiedzenia mojej parafii przez kopię obrazu MB z Guadalupe w 2012 r.codziennie w modlitwach prosiłam o pewne łaski. Jednego dnia, gdy bardzo prosiłam o to, co od wielu miesięcy było dla mnie najważniejsze, usłyszałam w duszy: „Nowenna Pompejańska”. Tego samego dnia zaczęłam ją odmawiać. Najpierw trzy części różańca, wkrótce cztery. Wieczorem modlitwa NP była dla mnie najważniejszą częścią dnia. Dawała mi bardzo dużo radości, pokoju, wyciszenia i łagodności. Każdego dnia z niecierpliwością czekałam na wieczorne spotkanie z Mateńką. Pierwszą NP i kolejne odmówiłam w intencji pewnej osoby. Im bardziej się modliłam rozważając poszczególne części, to odkrywałam, że to nie zwyczajne „klepanie zdrowasiek” lecz głęboka moc ukryta w prostych słowach. Już podczas odmawiania pierwszej NP czarny dał mi się we znaki.
Zaczęło się nocne budzenie,czasem po kilka razy, od czasu do czasu bezsenne noce przepełnione lękiem (obiektywnie nie miałam powodów się lękać), lęki w ciągu dnia, zniechęcenia, oddziaływanie na moją wyobraźnię, myśli i uczucia związane z tym człowiekiem, za którego się modliłam. Często, gdy miałam odmawiać NP nagle zaczynało mi się robić bardzo słabo, głowa zaczynała boleć, serce dokuczało, tak iż wiele razy bez sił odmawiałam NP na leżąco i w myślach, gdyż nawet głosu nie miałam siły z siebie wydobyć. Za każdym razem, gdy czarny nasilał swe ataki na mnie, ja robiłam to samo:) czyli więcej się modliłam. Po kilku miesiącach był okres, że przez pewien czas równocześnie odmawiałam cztery NP (i dawałam ze wszystkim radę. Gdy czarny budził mnie w nocy, to odmawiałam pierwszą NP, rano drugą, po południu trzecią ,a wieczorem czwartą. Każdy moment wykorzystywałam na NP – stanie na przystanku, długa jazda autobusem,czy odmawianie NP podczas obowiązków domowych).
W jednej z nowenn w lipcu 2012 r. prosiłam o drugą pracę dla siebie w wymarzonej instytucji (gdyż praca, którą mam obecnie tylko częściowo pozwala wykorzystywać mi swoje możliwości). Mimo, że czułam iż powinnam się o tę drugą pracę ubiegać i ubiegałam, to nie mogłam jej dostać (a nie miałam żadnych znajomości). Gdy w tym roku wydawało mi się, ze nie mam szans na zatrudnienie tam, to od ponad pół roku od momentu złożenia tam podania i zakończenia NP w tej intencji zadzwonili do mnie z propozycją pracy! – wygrałam konkurs! Mało tego, dostosowali mi godziny pracy do mojej obecnej. Lecz czarny nie spał. W pierwszym dniu pracy spadłam ze schodów.
Upadek był bardzo niebezpieczny, lecz ja wiem, że dzięki Mateńce nic mi się nie stało (poza ogromnymi siniakami). Od tego czasu czuję jak Mateńka opiekuje się mną w tej pracy. Ponadto w 2012 r. podczas badań wykryto u mnie torbiele. Ale cóż się okazało przy następnym badaniu: po torbielach nie było śladu (a ja nawet nie zaczęłam ich leczyć). Poza tym, ni stąd ni zowąd przy badaniu okulistycznym okulistka stwierdziła, że poprawił mi się wzrok w jednym oku (a nigdy do tej pory od lat wada się nie poprawiała). Podczas odmawiania tych wszystkich nowenn doznałam wielu łask: jestem spokojniejsza, bardziej ufna i każdego dnia czuję jak Mateńka się mną opiekuje, jak wyprowadza mnie na prostą z trudnych sytuacji życiowych.
Zobacz podobne wpisy:
Jakub: Podziękowanie Matce Najświętszej
Paweł: W drodze
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Magdo podziwiam Cię za ogromną wiarę i siłę,aby podołać aż kilku Nowennom dziennie.
Ja odmawiam już drugą NP. Pierwsza była prośbą w mojej sprawie,drugą odmawiam za brata aby wyszedł z nałogu alkoholowego. Choć prośby nie zostały spełnione to mam wiarę,że Matka Boża nam pomoże,bo już pomaga w małych rzeczach. Mam,jak każdy, chwile zwątpienia,ale dzięki świadectwom,min.takim jak Twoje, trwam dalej. Dziękuje.
Szczęść Boże
Beatko, odmawiaj nawet kilka razy NP w tej samej intencji. Pokaż Mateńce ufnym, pełnym miłości sercem jak bardzo zależy Ci na intencji i pozwól, aby Matka Boża prowadziła Was, pozwalała dojrzewać na drodze wiary i dawała to, czego tak naprawdę Wasze dusze potrzebują.
Pozdrawiam cieplutko.
O pracę się nie modlę bo dziś nawet gdybym ją dostał to i tak nie mógłbym prawdopodobnie jej podjąć ale od czasu rozpoczęcia NP stopniowo ograniczyłem zażywanie środków uspokajających. Dziś jest ósmy dzień NP a ja nie wypiłem ani kropli nervosolu a z uśmiechem i wiarą podaję żonie jedzenie i leki. To jest pierwszy Cud naszej modlitwy a liczę na następne.
Jerzy, nigdy się nie poddawaj. Gdy będzie Ci trudno, tym bardziej się nie poddawaj: we łzach, na kolanach czy na leżąco słowami czy bez módl się ufnym sercem i pozwalaj, aby Mateńka otuliła Cię Swym płaszczem.Dasz radę.