Helena Jolanta: Myśli Różańcowe

Długo zwlekałam z napisaniem tego świadectwo poniważ myślałam, że  nie mam o czym pisać, moje Nowenny Pompejańskie były w intencji osób drugich i trzecich (tych którzy maja swoją własną wolę) i dlatego nie zostały wysłuchane. Ja oczywiście modliłam się z wielkim zaufaniem, pewnością i  nastawieniem że skoro Nowenna Pompejańska jest modlitwą nie do odparcia więc wszystko potoczy się tak jak ja sobie wymyśliłam. Niestety im dłużej modliłam się tym bardziej wszystko toczyło się w przeciwnym kierunku. Byłam zawiedziona o czym powiedziałam na spowiedzi, oczywiście Ksiądz otworzył mi oczy, zobaczyłam jaką jestem egoistką, liczy się to co ja chcę, a gdzie jest wola Boża? Ksiądz poradził mi nadal modlić się w tej intencji i na końcu każdej modlitwy dodawać  słowa BĄDŹ WOLA TWOJA. Oczywiście  modlę się i  dopiero teraz zobaczyłam ile dobrego dzieje się w mojej rodzinie ile otrzymałam przeróżych łask a te które dotyczą mnie osobiście są podstawą całej mojej egzystencji, teraz wiem, że trzeba zacząć od siebie, trzeba zmienić siebie a to jest najtrudniejsze, trzeba dojrzeć do takiej wiary by móc powiedzieć – Maryjo dla ciebie i dla Twojego Syna jestem gotowa poświęcić wszystko nawet własne życie, ale kto z nas (wiernych, pobożnych katolików) jest w stanie to zrobić? Kto jest w stanie zaufać Bogu bez granic? Kto jest w stanie modlić się w skupieniu? Moim największym problemem było skupienie się na rozważaniu Tajemnic Różańcowych i każdy różaniec był klepaniem a nie modlitwą, moje myśli były wszędzie, rozważałam moje życie a nie życie Pana Jezusa i Maryii i z czasem zaczęłam zniechęcać się do modlitwy która nie miała sensu ale jednocześnie chodziła za mną myśl, że powinnam bardziej postarać się, zrobić coś co w każdej Tajemnicy Różańca zatrzmałoby moje myśli przy Maryii i  Jezusie. Doszłam więc do wniosku, że na każde  „Zdrowaś Maryjo..”  (które trwa ok. 20 sek.) potrzebna mi jest jakaś jedna króciutka myśl żeby utrzymać moje myśli na „uwięzi” dlatego też korzystając z Biblii  znalazłam cytaty które łączą wszystkie tajemnice różańca w jedną całaść. Koncept ten zaakceptował  mój Proboszcz i po odpowiednich poprawkach powstały „Myśli różańcowe”. Po wydrukowaniu wszystkich 4-rech Tajemnic z kartką w jednej ręce i z różańcem w drugiej, zaczełam Nowennę Pompejańską i co ciekawe – naprawdę mogłam myślami przenieść się w każdą chwilę życia Najświętszej Maryii Panny i Jezusa Chrystua a wszystkie te chwile to jak „akcja film” ciągle coś się dzieje a najciekawsze jest to, że te ciągłe, codziennie powtarzające się sceny nie są w stanie zpowszednieć ponieważ to co się tam działo jest nie do powtórzenia, tam są takie akcje w których brał udział sam Jezus Chrystus, Ten któremu nikt nie dorówna i Ta Jedyna, Niepowtarzalna,  Przenajświętsza Maryja Panna – Królowa Różańca Świętego.

Dzisiaj piszę moje świadectwo szczególnie dla tych którzy nie mogą skupić się na rozważaniu Tajemnic:  Radosnych, Światła, Bolesnych i Chwalebnych, polecam „myśli różańcowe” żeby rozszerzać nabożeństwo do Różańca Świętego, żeby oddać cześć i chwałę  Królowej Różańca Świętego, żeby cały świat wiedział jaka Maryja jest dobra, jaką ma litość nad cierpiącymi i żeby wszyscy uciekali się do NIEJ.

Królowo Różańca Świętego – módl się za nami.