To już moja trzecia nowenna, którą odmawiam. Świadectwo chciałem napisać już po pierwszej nowennie ale chyba potrzebowałem więcej czasu.
Pierwszą nowennę, za namową mojej żony, odmawiałem w intencji porozumienia z córką i łaski bycia dobrym ojcem. Ta nowenna i Matka Boża przez nią sprawiły, że dostrzegłem rzeczy o, których wcześniej nie miałem pojęcia. Otrzymałem wiele łaski w mojej intencji ale przede wszystkim odnalazłem światło i drogę do Pana Jezusa, a także poczułem pewnego pięknego dnia, że mam Ojca tam w niebie. Ojca, który bardzo mnie kocha i mogę powierzyć mu wszystko. Ta świadomość bardzo zmieniła moje życie. Po skończeniu modlitwy dalej trwałem przy różańcu i praktycznie codziennie ofiarowałem przynajmniej jeden w różnych intencjach (chociaż wcześniej zastanawiałem się czy będę w stanie odmówić trzy różańce dziennie).
Moja droga do Pana Boga nie była jednak łatwa i każdy musi być przygotowany na walkę ze złym. Moje lęki, ograniczenia i zniewolenia skłoniły mnie do rozpoczęcia kolejnej nowenny. W swojej własnej intencji uwolnienia i uzdrowienia. Nie był to dla mnie łatwy czas i wydarzyło się wtedy wokół mnie i w mojej rodzinie wiele trudnych i niezrozumiałych rzeczy. Na szczęście dzięki Matce Bożej i mojej żonie, która wcześniej, w trakcie swojej nowenny musiała zmierzyć się z wieloma przeszkodami stawianymi przez złego daliśmy sobie z tym radę. Muszę za to bardzo podziękować mojej kochanej żonie, że jej wiara była moja wiarą i przez nią usłyszałem głos matki Bożej i Pana Jezusa. Wiele dzięki tej nowennie zrozumiałem i zmieniłem, ale ta walka i praca nad sobą wciąż trwa. Mam jednak wiarę, że droga do Pana Boga którą wybrałem jest jedynym kierunkiem mojego życia.
Obecnie odmawiam moją trzecią nowennę. Jest to nowenna, którą odmawiamy równocześnie ja i moja żona, w intencji zdrowia naszej córki. Pan Jezus powiedział Bo gdzie dwóch lub trzech jest zebranych w moje imię, tam jestem wśród nich (MT 15,18) i tą obecność możemy teraz doświadczyć. Ale jest to najtrudniejsza moja nowenna. Obok wielkiej łaski i świadomości, która do mnie dociera dzieje się w moje rodzinie wiele bardzo trudnych rzeczy. Zły próbuje na różne sposoby zniechęcić nas do modlitwy i zabrać wiarę, która została nam dana od Matki Bożej. Czasem tej wiary i nadziei zostaje ledwie iskierka ale trzymam się tej iskierki i na nowo rozpalam ten płomień Ducha Świętego. Tylko dzięki Matce Przenajświętszej jestem w stanie to przetrwać. Ale im bliżej końca to wydaje mi się trudniejsze i przeszkody, które się pojawiają są coraz większe. To co dzieje się ze mną oraz pomiędzy mną i moją żoną to jakaś masakra. Jakbym był zniewolony przez złego i cała moja dotychczasowa droga do Pana Jezusa była nic nie warta. Musicie być na to przygotowani. Ja mimo to, z nadzieją, łaską i pełnym zawierzeniem chcę doprowadzić tę nowennę do końca.
Dziś chciałbym bardzo aby moje intencje się spełniły i to się dzieje. Ale nie od razu. Dziś wiem, że to Pan Bóg decyduje co jest dla nas najlepsze i kiedy to się stanie. Musimy mu tylko zaufać, tak do końca, zgodnie ze słowami „Bądź wola Twoja…” nie moja.
Zobacz podobne wpisy:
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Wiara czyni cuda ja o tym sie przekonalam ,i tak mowil moj ojciec terz odmawiam NP i wiem jak czasami jest trudno ale trwam w swoim postanowieniu .mimo trudnosci. Zycze wytrwalosci.Szczesc Boze .
Michał, jesteś facetem „wielkiego kalibru”. Podjąłeś walkę i za to Ciebie podziwiam. Masz cudowna żonę.
A słuchając m.innymi Pawlukiewicza , zdajesz sobie z tego sprawę co to znaczy „wzór ojca” dla dziecka? Więc bądź dla niej OJCEM, który jest dla niej oparciem.
Mimo trudności nie zbaczaj z tej drogi – powodzenia
Wydaje mi się, że wiara jest łaską daną przez Boga a nie przez Maryję…
brawo.nie poddawaj sie Michał.