Na samym początku mojego świadectwa chciałam zaznaczyć, że do Nowenny Pompejańskiej przymierzałam się wiele razy (chyba z 4, albo 5). Czasem udało mi się wytrwać 4 dni, czasem 8, a najwięcej 16. Strasznie się zniechęcałam, wiedząc, że ludzie dają radę w odmawianiu różańca przez dłuższy czas, więc nie wiedziałam co ze mną jest nie w porządku. Pewnie było to przyczyną mojego braku wiary, lenistwa, jak i wiele pokus diabelskich, którym uległam. Ale w końcu udało mi się odmówić całą NP, co było wielką łaską Bożą. Modliłam się w intencji pewnej osoby publicznej związanej z ratowaniem naszej Ojczyzny. I mimo, że nie wiem jak moje modlitwy oddziałały na tą osobę, to jednocześnie sama otrzymałam wiele duchowych łask. Codzienne odmawianie różańca naprawdę daje nieoczekiwane efekty. Zauważyłam np. zupełną nędzę samej siebie, swoją pychę.
Poprzez rozważanie tajemnic zaczęłam rozumieć wiele rzeczy związanych z naszym ziemskim bytowaniem np. że naszym celem jest świętość i niebo. Zapragnęłam być taką jak Maryja. Cichą, pokorną i pobożną. Moja pobożność, która wcześniej była tak kiepska, że prawie żadna, (np. czułam się dziwnie nawet jak musiałam się przeżegnać przed posiłkiem), teraz nagle poszybowała w górę, zaczęła się rozwijać, już nie czuję się niezręcznie jak jeszcze w niedalekiej przeszłości i pragnę całe swoje życie przesycić katolicyzmem na wskroś jak to tylko możliwe.
Odkrywam różne nabożeństwa np. Prawdziwe nabożeństwo do Maryi autorstwa Ludwika Grignion de Montfort. Może do tej zmiany przyczyniła się również Msza Wszechczasów, którą ukochałam i na której wychowało się tylu świętych. W każdym razie każdego zachęcam by pomimo trudności, zniechęcenia nie rezygnować z Różańca Św. i ciągle go odmawiać, bo Maryja naprawdę robi nam w duszy „remont” i w krótkim czasie nie poznajemy samych siebie. Sama zamierzam do końca życia odmawiać każdego dnia chociaż 1 część różańca, a najlepiej to cały, podążając za radą Ludwika Grignion de Montfort: „Błagam was usilnie, w imię miłości, jaką żywię do was w Jezusie i Maryi, byście odmawiali codziennie, o ile wam czas pozwoli, cały Różaniec, a w chwili śmierci błogosławić będziecie dzień i godzinę, kiedyście mi uwierzyli.” Nic dodać, nic ująć 🙂 Z Bogiem!
Zobacz podobne wpisy:
Natalia: W lekkim powiewie
Anna: Nawrócenie brata
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Naszym celem jest miłość i szczęście (świętość).
Justynko, dziękuję Ci za to świadectwo i niech Ci Bóg błogosławi każdego dnia
piękne świadectwo.Dziękuję