Kilkanaście miesięcy temu zaczęły się moje problemy z pracą, pracowałam w niepełnym wymiarze godzin ,w między czasie szukałam pracy dodatkowej. W połowie 2014 roku trafiłam drogą internetową na informację o Świętej, jaką jest św. Rita. Modliłam się do Niej o wstawiennictwo i łaski, i poświadczam, że kilka razy pomogła mi w sytuacjach bardzo trudnych. Nie pamiętam, kiedy w moim życiu nastąpił ten przełomowy moment w życiu, moment nawrócenia. Bardzo duże wrażenie zrobił na mnie ojciec Boshabora, i miałam szczęście być na mszy, której przewodniczył. Jestem praktykującą Katoliczką, zawsze wierzyłam w Boga, ale dopiero teraz po 30 kilku latach mojego życia, poznałam, czym jest Miłość i Miłosierdzie Boże.
Moje nawrócenie ku Bogu wciąż trwa, pogłębia się i pragnę pielęgnować to uczucie potrzeby bliskości z Jezusem.
O Nowennie Pompejańskiej dowiedziałam się poprzez wpis mojej koleżanki, która wpisała na fb, że dzisiaj jest jej 52 dzień Nowenny. Wtedy zainteresowałam się, co to za modlitwa.
I nie napiszę, niczego nowego, kiedy wspomnę, że wcześniej nie modliłam się ani zbyt długo, ani często, a różaniec wydawał się mi bezmyślnym recytowaniem.
Obecnie jestem w trakcie odmawiania trzeciej nowenny. Moją pierwszą nowennę odmawiałam w intencji pracy, ponieważ od lutego nie pracuję nawet dorywczo. Ukończyłam ją 7 kwietnia. Moja sytuacja jest bardzo trudna, jestem sama z dzieckiem, ale mam wokół siebie wspaniałe osoby, które mi pomagają. Za to dziękuję Bogu!
Moja pierwsza intencja nie została jeszcze wysłuchana, nadal nie mam pracy. Wierzę ,że moja intencja się niebawem spełni. Natomiast otrzymałam mnóstwo innych łask w trakcie odmawiania Nowenn. Jestem niesamowicie spokojna, zdecydowanie mniej nerwowa, bardziej cierpliwa w stosunku do mojego dziecka, rodziny, innych osób. Oprócz pokoju w sercu otrzymałam także łaskę skruchy i żalu za swoje grzechy, w trakcie odmawiania nowenny otwierały mi się oczy na sprawy z przeszłości. Czułam ogromny wstyd z tego powodu.
Zostałam uwolniona z grzechu nieczystości, chociaż o to nie prosiłam. Zauważyłam też, że nie siedzę przy komputerze i w Internecie, kiedy nie mam wyraźnego powodu, wcześniej marnowałam bezmyślnie czas np. na portalu społecznościowym.
Zaczęłam przychylniej patrzeć na innych ludzi, nie nosić w sobie urazy, oni tak, jak ja są dziećmi Bożymi, każdego z nas Bóg kocha tak samo, ani mniej, ani bardziej. Inaczej też patrzę na nasz pobyt tutaj na ziemi, nie boję się śmierci. Łatwiej jest mi znosić ból, smutek, upokorzenia. Czuję potrzebę pogłębiania się w modlitwie. Jest mi trudno, zdarza się, że płaczę, ale mimo tych trudności wynikających z życia ziemskiego, jestem niezwykle szczęśliwa, bo wiem, że nie jestem pozostawiona sobie samej, czuję opiekę Matki Przenajświętszej i niezwykłą moc Bożego Miłosierdzia. Nie wyobrażam sobie mojego życia bez modlitwy różańcowej, która jest dla mnie ukojeniem, pocieszeniem, a także podziękowaniem za łaski. Modlę się także np. do św. Józefa, do św. Ojca Pio, do Ducha Św., a także odmawiam Koronkę do Miłosierdzia Bożego, Koronkę 100 dusz za dusze czyśćcowe.
Jest to moje pierwsze świadectwo, ale na pewno nie ostatnie. Módlcie się i ufajcie, Wasze modlitwy nie są nadaremne. Ta nowenna, to jedna z piękniejszych rzeczy w życiu, jaka mnie spotkała, jeśli mogę tak powiedzieć. Dała mi niesamowity spokój i radość w sercu.
Dziękuję Bogu za wszystko, co mnie spotkało w życiu, zwłaszcza za te trudne i ciężkie momenty, które przybliżyły mnie do Niego. Dziękuję za wstawiennictwo Świętym, do których się modlę.
Dziękuję Matce Przenajświętszej, Królowej Różańca Świętego, módl się za nami, grzesznymi!
Zobacz podobne wpisy:
Oreli: Łaski powracają
Karolina: Uzdrowienie z nieuleczalnej choroby
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
pięknie!!!!!
pieknie swiadectwo 🙂
to tak jakbym czytala po czesci moja historie….
zawsze wierzylam w Boga,ale tak naprawde odkrylam go w ubieglym roku.
Odmawiam nowenne pompejanska (jestem w trakcie)jest to moja pierwsza nowenna i wcale nie jest ciezko….tak jak mi sie na poczatku wydawalo…mam taki blogi spokoj serca i ogrom innych lask 🙂 🙂 🙂
„pisze”ja” ze nie potrafi sie zmusic do wiary….”
nie trzeba sie zmuszac….widze ze szukasz,bo inaczej nie przegladalbys tych swiadectw…..
szukajcie a znajdziecie…Pan Bog sam znajdzie droge do Ciebie 🙂
kiedys tez szukalam …..i jak widzisz znalaxlsm…Tu tez znajdziesz 😉
Pozdrawiam goraco
piękne:) nie potrafię się zmusić do wiary, jest mi strasznie, strasznie ciężko
Ja jade w lipcu pirszy raz:)now note die doczekac!
Ja również uczestniczyłem we mszy św.której przewodniczył ojciec Boshabora w Żywcu.