Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Kinga: Uzdrowienie dziecka

0 0 głosów
Oceń wpis

Dzień dobry Mam 27 lat, męża i 3-letniego synka. Chciałabym złożyć świadectwo uzdrowienia synka dzięki Maryi przez Nowennę Pompejanską. W wieku 5 miesięcy u naszego synka zauważyliśmy spuchniety palec u stopy, było lato i myślałam, że ugryzł go komar. Opuchlizna nie mijala, więc udaliśmy się zrobić zdjęcie rtg, kość była cała, zalecono nam obserwacje. Następnie gdy nic się nie zmieniało, udaliśmy się do chirurga, ten skierował nas do reumatologa, który zauważył wysięk w kolanie u tej samej nogi, opuchlizne i niemożność wyprostowania jej przez dziecko. Skierował nas pilnie do szpitala na reumatologie. W szpitalu otrzymaliśmy diagnozę: MIZS- Młodzieńcze Idiopatyczne Zapalenie Stawów. Jako że synek płakał stale od urodzenia (powodem było zapalenie jelita, kolki, alergia, a dzis myślę po konsultacjach z lekarzami, że to po szczepieniu w pierwszej dobie życia), nie mogłam powiedzieć czy to go boli i kiedy te zmiany nastąpiły. Byłam przerażona, jednak ufalam Bogu. Po wyjściu ze szpitala mieliśmy stawiać się na kontrolach, lekarze długo nie wiedzieli jakie leczenie podjąć u tak małego dziecka. Ta choroba objawia się zwykle później, leczy się ją sterydami i musiałam podawać synkowi okropnie gorzkie sterydy w tabletkach. Serce pekało mi każdego dnia, gdy zmuszalam go do przelkniecia leku, płakałam razem z nim. Potem przeszliśmy na czopki, bo synek miał już odruch wymiotny. Zadreczalam siebie (karmilam piersią) i jego zdrowa dietą i wszelkimi naturalnymi kuracjami. Byłam wykończona. Razem z mężem postanowiliśmy powierzyć nasze cierpienie Maryi i odprawilismy Nowennę Pompejanską w intencji o jego uzdrowienie. Zdecydowałam się jeszcze odwiedzić ortopede. Byłam w szoku, kiedy Pani dr stwierdziła, że to mogło być złamanie paluszka. Skonsultowalam jej opinie z reumatologiem, który nie zaprzeczył, jak i nie potwierdził, ale stan zapalny zniknął, kolanko się wyprostowalo i do dzisiaj (minęło ok. 1,5 roku) nie ma żadnych śladów choroby, poza tym spuchnietym palcem, jednak bez stanu zapalnego. Przez ten czas synek nie bierze żadnych leków, jest zdrowym, zwinnym chłopcem i gdy przychodzimy na kontrolę do reumatologa, on zdumiony mówi, że nie ma śladu po chorobie, ale należy być czujnym. Ortopeda zaś twierdzi, że taka natura synka. A ja wierzę, że to Maryja uzdrowiła nasze dziecko. Chwała Panu! Amen.

Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest

Zobacz podobne wpisy:

0 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x