Nowenna Pompejańska obejmuje 54 dni, które są podzielone na dwie części: pierwsza część jest częścią błagalną, druga dziękczynną. Podczas odmawiania nowenny zwracamy się do Maryi z jedną konkretną intencją, którą wymawiamy na początku modlitwy (wystarczy wymienić jeden raz dziennie). Mówi się o Nowennie Pompejańskiej jako o nowennie nie do odparcia i myślę, że jest to prawda, o czym z pewnością przekonasz się i ty!
Teraz kilka słów ode mnie. O nowennie dowiedziałam się przez przypadek. Obijała mi się o uszy, ale zawsze sądziłam, że codzienne odmawianie trzech części różańca przez 54 dni zajmie wieczność. Zresztą nie miałam jakichś mega intencji. Tak to zostało. Teraz już rozumiem różnicę pomiędzy słyszeć a usłyszeć. Z racji tego, że jestem osobą działającą, a mniej myślącą, porzuciłam myśl o odmawianiu nowenny.
Po kilku miesiącach nieplanowanie zakochałam się. Jak to na początku bywa, wszystko wydawało się piękne i kolorowe. Jednak z czasem człowiek poznaje drugą osobę. Z każdym dniem coraz bardziej zauważałam jak bardzo on jest do mnie podobny. W głębi duszy miałam nadzieję, że to jest ten jedyny. Życie lubi płatać różne figle. Po jakimś czasie okazało się, że spotkałam się z nieodwzajemnioną miłością. Wiecie jak to boli. Serce miało nadzieję, że się uda, że może się to zmieni. Trwając w takim rozdarciu stwierdziłam, że zacznę Nowennę Pompejańską (w skrócie nazwałam tę modlitwę Pompą). W głowie ciągle kłębiły mi się myśli, a ja nie znoszę niejasnych sytuacji. Zaczęłam Pompę w intencji o światło – co mam robić – czy zostawić tę relację, czy przeczekać. Myślałam, że może Bóg prowadzi tę relację inną, Swoją drogą.
Gdy zaczęłam modlić się nowenną pompejańską, pierwszą reakcją było zdziwienie, że jednak nie trzeba całej wieczności, żeby odmówić trzy części różańca. Po kilku dniach pojawiły się trudności, zaczęłam się kłócić z chłopakiem o głupoty, ciągle byłam nabuzowana. Pomyślałam, że diabeł chce mnie odwieść od odmawiania Nowenny, uderzając w czuły punkt. Moi drodzy, trzeba otwarcie powiedzieć, że diabeł zawsze atakuje nasze czułe miejsca! Wiele razy chciałam już skończyć modlitwę, bo nie widziałam owoców, których oczekiwałam. Wręcz przeciwnie – było tylko gorzej. W momentach bardzo kryzysowych czytałam świadectwa w intrenecie. Z charakteru jestem osobą mało cierpliwą, myślałam, że efekty będą widoczne od razu, jednak Maryja miała inny plan. Nieraz zaciskałam zęby, żeby zmówić różaniec. Podczas modlitwy słyszałam bluzgi na Maryję, wiedziałam, że to przychodzi od złego. Pod koniec nowenny kolega powiedział, że chce razem ze mną odmówić nowennę. Bardzo się ucieszyłam. Dostawałam takie mini prezenty od Boga, prosiłam o wyjaśnienie, czy ten mężczyzna jest dla mnie. W głębi serca miałam cichą nadzieję, że w końcu to ten. Zaczęliśmy się kłócić o pierdoły, jakby wszystko zaczęło się sypać. Skończyłam Nowennę, po czym zaczęłam następną, w innej intencji. W trakcie kolejnej Nowenny upewniłam się, że tę relację muszę zakończyć. Uważałam, że ów chłopak, choć twierdzi że jest wierzący, to jest daleko od Boga. Ostatnio u spowiedzi był osiem lat temu. Namawiałam go do spowiedzi, tłumaczyłam, że życie należy budować na Bogu, ale nie docierało to do niego. Pojechałam na rekolekcje, od których wszystko się zmieniło. Po skończonych rekolekcjach wyznał, że chce pójść do spowiedzi, a ja byłam w trakcie odmawiania Nowenny w intencji jego nawrócenia. Moja relacja z tym chłopakiem trwała kilka miesięcy. Ja chciałam inaczej, wyszło inaczej, ale myślę że tak chciał Bóg. Na dzień dzisiejszy kolega przeżywa własne nawrócenie, zaczął się modlić na różańcu. Co prawda nadal nie mam męża, ale cóż może być ważniejszego niż powrót syna marnotrawnego do Ojca. Słuchając świadectw i czytając je w trakcie modlitwy, wiele osób mówiło że modliło się w jednej konkretnej intencji. Jednak Maryja nasza Mamusia jest tak hojna że w trakcie nowenny jak i po obdarowała niezliczonymi łaskami osoby odmawiające i najbliższe otoczenie. Ze mną było podobnie. W moim rodzinnej miejscowości jest sanktuarium Maryjne, z Maryją byłam związana od dziecka. Jednak teraz poprzez nowennę na nową się do Niej zbliżyłam jako naszej Matki.
Chcę Ci powiedzieć, abyś nie poddawał się pokusie myślenia w stylu „Ojejku, tyle różańców. Odmówienie całego Różańca zajmie tyle czasu” itd. Zacznij odmawiać, a Maryja pomoże Ci znaleźć czas. Możesz odmawiać Różaniec jadąc autobusem, idąc na spacer. Możesz odmówić dwie tajemnice, a później następne. Nie przerażaj się ilością dni odmawiania Nowenny ale pomyśl że dla Boga nie ma rzeczy nie możliwych!
Zobacz podobne wpisy:
Małgorzata: Pompejanka o uwolnienie córki od nerwicy lęków
Ela: Czekanie na łaski
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Basiu dziekuje za to wspaniale i szczere swiadectwo 🙂
Dziękuję! Piękne świadectwo 🙂
Prosiłam Boga o poprawę moich relacji w pracy odmówiłam Nowennę, a jest jeszcze gorzej niz przedtem…
Wiktoria, chyba czasem musi najpierw być gorzej, żeby potem było lepiej – może potrzebne jest jakieś „przesilenie w relacjach”, mocny – nie zawsze przyjemny – punkt zwrotny, do którego to obecne pogorszenie pewno prowadzi. Ufaj Bogu. Pomoże.