Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Karolina: Łaski, o które nie prosiłam

4.7 6 głosów
Oceń wpis

O Nowennie Pompejańskiej dowiedziałam się przez przypadek rok temu. Moja wiara od lat ograniczała się do niedzielnej Mszy Św. i spowiedzi raz w roku. Do modlitwy zabierałam się kilka ładnych tygodni, niestety nie podołałam. Po kilku dniach zabrakło mi sił i przerwałam.

Tamta intencja była bardzo, bardzo trudna o kogoś mi najbliższego…Mijały tygodnie. W tamtym czasie w moim życiu nie działo się najlepiej, problemy życiowe, rodzinne i finansowe doprowadziły mnie do skrajnego wycieńczenia; nie mialam ani pomysłu, ani sił aby stanąć na nogi. Żeby tego było mało zaczęły się problemy z drugą bliską mi osobą. Nie potrafiłam do niej dotrzeć, pomóc. Poprostu bezsilnie patrzyłam jak upada na samo dno. Ot, taka kumulacja.

Pamiętam, że siedziałam na sofie i nagle naszła mnie myśl aby się za tego człowieka pomodlić. Uklękłam i zaczęłam różaniec. To była moja pierwsza Nowenna Pompejańska i w zasadzie pierwsza w życiu modlitwa na różańcu.

Czy było łatwo? Hmm było pięknie, ale były też dni, że modliłam się z zapaloną gromnicą w dłoni…Czy ten człowiek się zmienił? Jeszcze w części dziękczynnej usłyszałam od niego „chce coś zmienić w życiu”. Czekałam na cud. Zaraz minie rok, a on błądzi bardzo, chyba jeszcze bardziej, jednak zaczął myśleć o zmianie, co wcześniej nie miało miejsca. Ufam Matce Bożej, że ma go w swojej opiece i wskaże mu drogę – o to Ją prosiłam. I cały czas wierzę głęboko, że moja intencja zostanie wysłuchana w momencie, który Pan Jezus wybierze.

Jeśli chodzi o mnie, to nie spodziewałam się, że modląc się za kogoś można dostać coś dla siebie i to aż tyle! W trakcie odmawiania Nowenny, Matka Boża dała mi niewyobrażalny spokój, nie da się tego opisać słowami. Ustały lęki, koszmary i nieprzespane noce, powoli podnosiłam się psychicznie, choć nic w tym kierunku nie robiłam. Dostałam jakąś wewnętrzną siłę by żyć.

Któregoś dnia zadzwonił telefon, obcy numer, więc z zasady nie odbieram. Tym razem odebrałam – dostałam pracę, nie szukając jej. To był szok i niewyobrażalna wdzięczność. Dziękuję Matce Bożej po stokroć, bo wiem, że to wszystko od Niej!

Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
0 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x