Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Monika: Nowenna pompejańska za syna Mateusza

5 3 głosów
Oceń wpis

Pierwszą swoją nowennę pompejańską zaczęłam odmawiać około 2 lat temu. Z perspektywy czasu to sama Maryja się o mnie upomniała. Mój syn Mateusz kończył drugą klasę liceum. Zawsze był problemowy, ciężki w wychowywaniu nigdy nie można mu było zwrócić uwagi. Doszło do bójki w gimnazjum gdzie miał sprawę sądową, która skończyła się upomnieniem.

Zaczęły mu przeszkadzać osoby starsze,żalił mi się, że nie może na nie patrzeć. Był żle traktowany przez kierowcę busa, gdzie póżniej też doszło do bójki pomiędzy 68 letnim kierowcą a moim synem. Skończyło się przebłaganiem kierowcy i moimi żewnymi łzami. To nie koniec. W domu były ciągłe pretensje: za mało pieniędzy mu dajemy, nie ma co jeść na obiad (zupa lub danie na ciepło zawsze w domu była) wyliczył nam kwotę około 500 zł na miesiąc, że powinniśmy z mężem mu dawać.

Ciągłe pretensje w tym, że jestem husteczkową mamą (inne słowo powiedział). Na to wszystko patrzyło rodzeństwo 7 letni brat i siostra 2 lata młodsza. A żeby było fajnie to po urodzinach 70 mojego taty zrobił nam z mężem kolejną awanturę, w której babcia się za mną swoją córką wstawiła i szala się przebrała. Następnego dnia napisał tak wielkiego smsa do mojej mamy a swojej babci, że włos się na głowie jeży aż wstyd się przyznawać.

Mateusz jest pierwszym wnukiem i był przez dziadków traktowany wyjątkowo, zawsze było jak tam Mateusz, co u niego słychać,a może na ferie pojedziecie a to na wakacje (na wakacjach zaczął się alkohol, sam do lustra ze sobą pił) i zawsze tam gdzie był basen aby miał co robić z wyżywieniem, aby miał co jeść i z siłownią, żeby miał gdzie ćwiczyć. A On swoim dziadkom takiego smsa, że nic dla Niego,że nie może nic powiedzieć. Już dokładnie nie pamiętam ale ten sms był wielkości 4 wielkich smsów z bardzo przykrymi rzeczami.

Dla babci i dziadka, gdzie ich pierworodny wnuczek coś takiego napisał. A ja i mój mąż w tym wszystkim…. Płakałam, płakałam i płakałam. Pękało mi serce. Bardzo Kochałam i kocham swojego syna. Zaczęłam przytulać obrazki Maryii i Jezusa,ale to nic nie pomagało tylko modlitwa i koleżanka z pracy wspomniała o Nowennie Pompejańskiej, która działa cuda. Zaczęłam odmawiać za mojego Syna gdyż czułam,że zły ma go w swoich szponach.

Po kilku dniach wszystko bardzo bardzo pomału przynosiło efekty. Mój syn zaczął z nami rozmawiać,przepraszać również dziadków,płakał przy tym a w tym był bardzo uparty zaparty ciężko to opisać. Jak zaczęłam odmawiać Nowennę pompejańską, to po paru dniach zwłaszcza wieczorami zaczęłam się bardzo bać. Tak jakby ktoś lub coś było, pukało w kuchni ,czuć było w powietrzu coś. Zawsze w nocy jak się budziłam to była 3 w nocy bałam się bardzo do tego stopnia że miałam lampkę nocną przy łóżku. Szukałam i znalazłam modlitwę do Św Michała Archanioła i zaczęłam codziennie odmawiać. Pewnej nocy oczywiście o 3 obudziło mnie jakby ktoś w kuchni biczem po kaflach o podłogę uderzał. Bardzo się bałam a huk był coraz bliżej.

Po kilku dniach,nocach zaczęło się. Obudziłam się w nocy i spojrzałam na łóżeczko Jasia i pomyślałam proszę tylko nie ON. I czułam jak pomiędzy naszymi łóżkami a drzwiami jest pole siłowe i coś lub ktoś próbuje się przebić. Czułam całą cząstką siebie że na miecze walczy Święty Michał i nasz Anioł Stróż. A ja leżałam jak kłoda i w myślach proszę tylko nie Jaś błagam. I wszystko ucichło. Do tej pory pamiętam i nie zapomnę co zrobił Św. Michał, Anioł Stróż a przede wszystkim moja mama Maryja. To oznaczało jak zły upodobał sobie mojego syna, jak go uwiódł wręcz nim zawładnął. Ja nie wiem jak wszystko by się potoczyło gdyby nie Najświętsza Panienka.

Teraz mój syn jest na drugim roku studiów. I też te studia zawierzyliśmy modliłam się,żeby zdał maturę i zdał i żeby DUCH ŚW poprowadził i wybrał Ratownictwo Medyczne. Jesteśmy z mężem bardzo dumni i babcia z dziadkiem też mu wszystko wybaczyli i bardzo Go wspierają. Nie powiem, ma trudny charakterek, ale bardzo Go kochamy i wiemy że miłością można wszystko osiągnąć. To była moja pierwsza Nowenna Pompejańska a potem następna i następna. Opiszę je w następnym świadectwie. Ufajcie Maryi Ona wszystko może. Szczęść Boże Monika.

Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest

Zobacz podobne wpisy:

0 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x