Dobry wieczór, to moja pierwsza nowenna pompejańska. Zacząłem na dobre 25 listopada. Dziś, 26 grudnia, jestem w trakcie. Mam zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne. Brałem sporo leków, które niemal w ogóle nie pomagały.
Kilka dni wcześniej odeszła też moja babcia. Czułem, że nie daję rady. Modliłem się różnymi modlitwami, prosiłem także moich zmarłych krewnych o pomoc zanim coś mi nie podpowiedziało abym zidentyfikował co mi dolega i potem poszukał modlitwy która by mi pomogła. I tak natknąłem się na nowennę pompejańską i liczne świadectwa między innymi innych osób które też doświadczyły zaburzeń obsesyjno-kompulsyjnych.
Postanowiłem, że będę się modlił nowenną pompejańską. W okolicy pierwszego miesiąca od śmierci babci zacząłem, z pewną pomocą, ograniczać leki. Teraz nie muszę brać już tyle leków. 22 grudnia rozpocząłem część dziękczynną. Choć trochę się boję, że źle odmawiam nowennę pompejańską, ponieważ, choć już słabiej to i tak, nadal mnie dręczą natrętne myśli, koszmary i wczoraj pomyliłem kolejność tajemnic w tajemnicach bolesnych to nadal się modlę.
Dziś, podczas spotkania z dalszą rodziną słyszałem opowiadania moich krewnych o koszmarach, m.in. po śmierci ich krewnych i jakie mieli sposoby jak się z nimi uporać. Być może jest to jakiś znak, jakaś pomoc, jakaś łaska. Nie jestem pewien, ale nie rezygnuję. Nie poddaję się.
Zobacz podobne wpisy:
Emilia: Zaburzenia rozwojowe minęły
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański