To świadectwo powinnam napisać dużo wcześniej, bo tak obiecałam Mateczce. Bardzo Ją za to przepraszam. Mieliśmy i nadal mamy z mężem bardzo trudny czas. Tylko dzięki Nowennie Pompejańskiej i opiece Matki Bożej jesteśmy razem, i całym sercem pragnę, aby tak zostało.
Mateczka stawia na naszej drodze ludzi, którzy pomagają nam wyjść z tego strasznego zniewolenia i zepsucia, jakim jest homoseksualizm. W momentach kryzysu, które czasem mnie ogarniają, Duch Święty szepcze mi: „Dobroć i miłosierdzie polega na szanowaniu i kochaniu ludzi bardziej, niż na to zasługują” (św. Paweł).
Ile sił dostanę od Boga, ile pomocy i łask wyproszonych przez Matkę Bożą, tyle będę się modlić o ratunek dla naszego małżeństwa i rodziny.
W tzw. międzyczasie przeszłam także poważne operacje oczu i ginekologiczną. Matuchna również w tym działała, stawiając na mojej drodze ludzi i lekarzy, którzy podjęli się tych operacji, choć wcześniej – przed Nowenną pompejańską – nikt nie widział takiego rozwiązania.
Mamy jeszcze kłopoty z dziećmi, ale wierzę i zawierzam je Matce Bożej, że przez Jej wstawiennictwo wrócą na właściwą i jedyną drogę. Scenariusza naszego życia nie wymyśliłby nawet najlepszy reżyser, ale uwierzcie – Bóg i Matuchna są Wszechmogący! Potrafią wyprostować nawet najgorsze węzły, w które sami się uwikłaliśmy przez nasz grzech i brak pokory. Bo przed grzechem kroczy pycha.
Bóg dopuszcza zło, które się dzieje, abyśmy dostrzegli, jak bardzo jesteśmy pyszni. Całe szczęście, że mamy Mateczkę, która wstawia się za swoimi dziećmi.
Dlatego, kochani, nigdy nie traćcie nadziei! Różaniec w ręce i głowa do góry, bo jesteśmy dziećmi Króla i Królowej! „Skoro Bóg z nami, któż przeciwko nam?” oraz „Moc w słabości się doskonali”.
Chwała Panu i Matuchnie!
Zobacz podobne wpisy:
Ela: Czekanie na łaski
Stenia: Odmówione nowenny pompejańskie
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański