O nowennie pompejańskiej usłyszałam dawno temu. Ale wtedy wydała mi się zbyt wymagająca dla kobiety pracującej i wychowującej 4 dzieci. Byłam już na emeryturze , kiedy zachorował mój mąż. Miał mieć operację kręgosłupa i pojechał do szpitala .
Tam okazało się, że silne bóle w plecach nie były wywołane problemami z kręgosłupem tylko z chorobą nerek. Trafił do szpitala w ostatniej chwili. Zrobiono mu prześwietlenie i diagnoza brzmiała : guz w płucach i przewlekła niewydolność nerek. Byłam w szoku. Zaczęłam się modlić. Odmawiałam kolejne części różańca, jedną po drugiej. I wtedy przypomniałam sobie o nowennie pompejańskiej. Znalazłam informację i opis , jak ją odmawiać. Początkowa bałam się, że ni podołam, ale dzięki Bogu znalazłam dość sił. Szczęśliwie okazało się, że to co wyglądało jak guz w płucach jest pozostałością po niedoleczonym zapaleniu płuc.
Stan nerek zaczął się powoli poprawiać, na szczęście na tyle, że nie było potrzeby dializ. Dziękuję Bogu i Maryi za łaskę – mąż trafił do szpitala w ostatniej chwili. Dzień później mogło być już za późno na ratunek. I trafił na wspaniałego lekarza, który bardzo troskliwie zajął się nim. Postawił na nogi cały oddział i sprowadził kilku specjalistów z różnych oddziałów szpitala. Powiedział, że nie wypuści go spod swojej opieki dopóki nie będzie pewien , że minęło zagrożenie życia. Po kilku dniach lekarz powiedział : miał pan wielkie szczęście, bo to mogło się bardzo źle skończyć. Teraz mój mąż czuje się dobrze, a nerki funkcjonują. Każdego dnia jestem wdzięczna Matce Przenajświętszej za otrzymane łaski.
Zobacz podobne wpisy:
Joanna: Dar 10 lat życia dla mamy
Katarzyna: Świadectwo
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański