Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Smutny list od Kasi: (nie) do odparcia?

2.4 9 głosów
Oceń wpis

Zacznę od pytania dlaczego ta Nowenna nazywa się nie do odparcia? Może powinna się nazywać nie do odparcia dla wybranych dzieci Boga? Bo skoro jest nie do odparcia to dlaczego Maryja nie spełniła mojej prośby? Nie prosiłam o luksusową willę, nie prosiłam o samochód ani o jacht, nie prosiłam żeby kogoś spotkało coś złego. Prosiłam jedynie o łaskę poczęcia i urodzenia dziecka, czy to jest zła prośba?

Niektórzy nie chcą dzieci, a mimo to je dostają a później mordują, ja pragnę dziecka a nie mam, kim wobec tego jest Bóg? Ah przecież Maryja nie była bezpłodna więc co Ona może wiedzieć o moim bólu, to tylko taka przyziemna prośba dla jakiegoś tam dziecka, które nie jest święte więc nie zasługuje na tą łaskę. A ja naiwna i głupia wierzyłam w cud, bo skoro nie do odparcia.. i proszę mi tu nie mówić że źle się modliłam, starałam się i nie było to najprostsze, szkoda tylko że zmarnowałam czas.

Ah nie, przepraszam będę szczera podczas odmawiania tej modlitwy mąż zaczął ze mną odmawiać różaniec, moje wyniki się poprawiły (szkoda, że te od męża są jeszcze gorsze), pogłębiło się uczucie między mną a mężem (o ile to możliwe) ale nie dostałam tego o co prosiłam, został mi tydzień modlitw a tu co? O radości OKRES! Jakbym to o to właśnie się modliła, hurra nie mam menopauzy. A i właśnie dlatego odmawia się część dziękczynną mimo iż nie otrzymało się laski? Powinno się ją odmawiać po otrzymaniu łaski, ale to może fikcja by ludzie naiwni jak ja wierzyli, że Bóg ich wysłucha, ta a niby po co miałby to robić? Więcej frajdy gdy dziecko cierpi, bo przecież trzeba cierpieć.

Po co mi dał pragnienie dziecka, skoro teraz nie chce mi go dać? I nie mówcie mi że mam ufać i czekać bo nie jestem pierwszej młodości, czekam już 10 lat i nie młodnieję niestety. Robiłam wszystko „po katolicku” odmówiłam nowennę raz, wtedy rzeczywiście była nie dbała, teraz postanowiłam inaczej i starałam się jak mogłam, korzystałam z naprotechnologi to metoda dla zdrowych par, bo jakoś nie pomogło mi. Pewnie ten tekst nie zostanie to udostępniony, bo przecież to Nowenna nie do odparcia a jakby to było gdyby ktoś przeczytał że komuś jednak Maryja nie pomogła, że są dzieci lepsze i gorsze. Cóż rzeczywistość jest jednak inna. Na koniec dodam, że dokończę tę nowennę skoro zaczęłam i poświęciłam tyle czasu, ale więcej się nie dam nabrać. Oby innym Bóg zechciał pomóc

Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest

Zobacz podobne wpisy:

16 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Justyna
Justyna
10.11.24 22:08

Jak już ktoś zauważył – może warto pomyśleć o adopcji dziecka , albo rodzinie zastępczej? Tyle dzieci w domach dziecka nie ma normalnej rodziny, cierpi bardzo z tego powodu. Z kolei ludzie, którzy nie mogą mieć dziecka również cierpią, ale jakoś dziwnym zbiegiem okoliczności wolą po 10 lat i dłużej „próbować” szczęścia i jak na złość nic z tego nie wychodzi. Sama mam taki przypadek w rodzinie i nie potrafię tego zrozumieć. 10 lat prób … zobacz ile szczęśliwych lat miałabyś TY i miałoby jakieś smutne dziecko gdybyście w międzyczasie zdecydowali się na adopcję….A swoją drogą próbować możecie dalej, słyszałam… Czytaj więcej »

Yellow
Yellow
12.11.24 08:40
Odpowiada na wpis:  Justyna

Nie wmawiajcie ludziom bezdzietnym obowiazku brania obcych dzieci!!! To ze sama masz wlasne, nie przeszkadza ci we wzieciu calej gromadki obcych w adopcje! Czemu jeszcze tego nie zrobilas???? Jakim prawem smiesz doradzac ludziom bezdziwtnym takie rozwiazanie?? Najpierw wez sama, potem sie wypowiadaj. Jeszcze raz napisze: to ze masz wlasne dzieci nie przeszkadza w adopcji cudzych!!!

Grzegorz
Grzegorz
07.11.24 21:08

PS. Właśnie teraz ks. Teodor Sawielewicz prowadzi na Teobańkologii Różaniec z rozważaniami o niewysłuchanych modlitwach. To też może będzie dla Ciebie jakieś światło.

Justyna
Justyna
06.11.24 20:08

Jak już ktoś zauważył – może warto pomyśleć o adopcji dziecka , albo rodzinie zastępczej? Tyle dzieci w domach dziecka nie ma normalnej rodziny, cierpi bardzo z tego powodu. Z kolei ludzie, którzy nie mogą mieć dziecka również cierpią, ale jakoś dziwnym zbiegiem okoliczności wolą po 10 lat i dłużej „próbować” szczęścia i jak na złość nic z tego nie wychodzi. Sama mam taki przypadek w rodzinie i nie potrafię tego zrozumieć. 10 lat prób … zobacz ile szczęśliwych lat miałabyś TY i miałoby jakieś smutne dziecko gdybyście w międzyczasie zdecydowali się na adopcję….A swoją drogą próbować możecie dalej, słyszałam… Czytaj więcej »

Ania
Ania
03.11.24 18:20

Kasiu módl się i nie ustawaj w pokornym proszeniu. Nie możemy traktować Nowenny jak zaklęcia-odmówię i zaraz dostanę o co proszę. Pomyśl, co Ci zostanie jeśli porzucisz modlitwę? Będziesz pielęgnować w sobie rozgoryczenie i złość na Pana Boga? To zgubna droga. Ofiaruj ten smutek i ból w swojej intencji i trwaj w modlitwie.
W swoim życiu modliłam się o złożenie rodziny- 10 lat. Modlitwy, posty, pielgrzymki na Jasną Górę. Pan Bóg postawił na mojej drodze najwspanialszego człowieka , ale po takim czasie…w 35 roku mojego życia. Ale warto było czekać. ..

Yellow
Yellow
12.11.24 08:41
Odpowiada na wpis:  Ania

A ja modlilam sie lat 18 o zalozenie rodziny. Dzisiaj mam skonczone 40. I jestem sama. Nic sie nie zmienilo.

krzysztof
krzysztof
03.11.24 10:41

szczęśc Boże, witam Cię serdecznie. postanowiłem że napiszę Cio kilka słów bo dawno nie czytałem tak pełnej żalu wypowiedzi. . wydaje mi się że masz niewłasciwe podejscie do waszego problemu , bo traktujesz litanie, nowenny itd jak magiczne srodki które maja zadziałć i dać Ci upragnione dziecko ale polmyślałaś kiedyś że Bóg nie jest automatem do spełniania zachcianek i działa w inny , trochę niezrozumiały dla nas sposób? wszak w modlitwie Panskiej mówimy bądz wola TWOJA . Być może zamiast tracić czas , którego upływ tak łatwo zauważasz poproś Boga aby wskazał Ci prawdziwy cel Twojego życia bo być może… Czytaj więcej »

Yellow
Yellow
12.11.24 08:42
Odpowiada na wpis:  krzysztof

Sam najpierw zaadoptuj obce, a potem doradzaj innym w tym temacie!!

Gabriela
Gabriela
03.11.24 10:30

Szczęść Boże! A ja za otrzymane łaski po swej pierwszej nowennie pompejańskiej byłam zdolna podziękować dopiero po 7 latach i mimo wszystko uważam, że to jest NOWENNA NIE DO ODPARCIA! Cóż zyskałam? Wytrwałość na modlitwie, ale przede wszystkim zaangażowanie się w różne dzieła modlitewne, a szczególnie w Dzieło Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego Zagrożonego Zagładą. Wydaje mi się, że Panu Bogu zależy bardziej byśmy modlili się nie tylko we własnych potrzebach, ale przede wszystkim za innych. Niekoniecznie trzeba odmawiać nowennę pompejańską traktując ją wręcz magicznie. Bóg ma czasem inne plany i to On rozdaje łaski przez wstawiennictwo Maryi – a nie… Czytaj więcej »

Anna
Anna
02.11.24 20:37

Wszystkiego dobrego Kasiu⚘️ słuchałam ostatnio o czymś podobnym, dla mnie było, dla mojego życia. Dużo dobra Ci życzę⚘️
https://youtu.be/r0t-SYHkrqM?feature=shared

Halinka
Halinka
31.10.24 13:07

Witaj. Jestem w takiej samej sytuacji jak ty. Zmówiłam dwie pompejki , modlilam się do Rity, Jana Pawła, ekspedyta, dominika i nosiłam jego pasek i wiele innych modlitw i nic. Też nie rozumiem tego. Inni nie chcą dzieci a jedną wpadka i im się udaje. Dlaczego ??? Też staramy się ponad 10 lat a Licznik bije

Gabriela
Gabriela
03.11.24 10:57
Odpowiada na wpis:  Halinka

A może warto chociaż raz nie modlić się w kółko o chęć posiadania dziecka, lecz pomodlić się za inne dziecko poczęte, lecz zagrożone zagładą. Proponuję włączyć się w Dzieło Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego Zagrożonego Zagładą. To zaledwie jedna dziesiątka różańca poprzedzone krótką modlitwą. Można rzec, że to pięć minut codziennej modlitwy przez okres dziewięciu miesięcy (tak jak trwa ciąża). Można dołączyć dowolne umartwienie czy dodatkową modlitwę np. świętego Patrona, ale to niekoniecznie. To dzieło dla każdego bez względu na wiek, płeć… Mogą się modlić nawet osoby żyjące w niesakramentalnych związkach czy po rozwodzie. To zaangażowanie i wytrwała modlitwa za znane… Czytaj więcej »

Grzegorz
Grzegorz
30.10.24 23:14

Pamiętajmy, że prośba nie musi być wysłuchana w trakcie nowenny. Moja pierwsza pompejanka została wysłuchana dłuższy czas od jej zakończenia.

Anonim
Anonim
29.10.24 18:07

Często brak pokory jest przeszkodą do otrzymania łaski módl sie dalej i ufaj bardzo , a zostaniesz wysluchana

Małgorzata
Małgorzata
29.10.24 16:43

Kasiu, Twoje rozżalenie i zniechęcenie są zrozumiałe, skoro czekasz już tak długo. Ale módl się do skutku i nie ustawaj.

Małgorzata
Małgorzata
29.10.24 13:31

Pani Kasiu rozumiem tak po ludzku Pani ból, w pewnym sensie rozczarowanie. Ja też przez okres wakacji odmawiałam pierwszą moją Nowennę i moja prośba nie została wysłuchana. Uważam jednak, że w moim przypadku Maryja wiedziała, co będzie lepsze dla mojej córki (modliłam się w intencji córki właśnie). Pokierowała nami inaczej. Nie chcę przez to powiedzieć, że w Twoim przypadku też Maryja ma inne plany, tylko może chodzi jeszcze o coś….Może to, aby rzeczywiście zawierzyć tak bezgranicznie. Nie znam odpowiedzi na postawione pytania przez Ciebie, nie znam odpowiedzi na moje pytania, też się zastanawiałam, że może nie jestem godna łaski, o… Czytaj więcej »

16
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x