Dwa miesiące temu po 4,5 roku rozstaliśmy się w dość nieprzyjemny sposób z partnerem. Właściwie nie układało się pomiędzy nami od roku i finalnie podjął taką, a nie inną decyzję. Problemem była komunikacja w związku, nad którą niestety mój partner nie chciał pracować. Jest dość uparty i emocjonalnie niedostępny, co wynika z trudnego dzieciństwa. Wciąż bardzo mi na nim zależy i chciałabym walczyć o nasz związek.
smutek
Maryja pomaga we wszystkim, także w smutku.
Smutna: Zagubiona
Kochani. Wiele osób zaraz napisze w komentarzach, że jestem roszczeniowa, że to moja wina że Bóg mnie opuścił (jak to usłyszałam wczoraj na spowiedzi), że nie potrafię cieszyć się życiem którym Jezus mnie obdarował albo że powinnam się cieszyć, bo Bóg jest jeszcze bliżej mnie jak cierpię. Przepraszam Was całym sercem już za ten wpis 🙁 Ale muszę się podzielić swoim życiem bo pękło coś we mnie i czuję, że jestem wrakiem człowieka.
Ewe: Szczęście
To jest już mój 20dzien nowenny, nie chce zdradzać intencji ale wiem że jest nierealna coś takiego jak szczęście nie istnieje. Wczoraj właśnie porzuciłam swoją prośbę bo wiem że nie ma ona sensu ale dalej odmawiam nowennę bez intencji, ponieważ postanowiłam skończyć to co zaczęłam.
Daria: Osuszone łzy
Jestem w trakcie mojej trzeciej nowenny, pierwszą odmawiałam w identycznym czasie jak obecną, kończąc 24 grudnia. Wcześniej słysząc o NP myślałam jedynie, że ja w życiu nie dam rady odmówić 3 rożańców, to awykonalne dla mnie. Ale rok temu doszłam do takiego stanu gdzie każdy dzień kończył się płaczem, smutek był moim codziennym kompanem i brakowało mi już sił do wszystkiego.
Anonim: Modlitwa o cud macierzyństwa
Od ponad 5 lat staraliśmy się z mężem o dziecko. Mam już 40 lat, więc lekarze nie dawali nam dużych szans.
Kuba: Zerwana relacja
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.
Mam 25 lat, moje świadectwo piszę po jakichś dziewięciu miesiącach od zakończenia mojej pierwszej Nowenny, a to jej historia i to co się „urodziło”…
W poprzedzonym licznymi modlitwami o znalezienie miłości październiku 2017 roku poznałem dziewczynę przez Internet, różniło nas sporo, ale mieliśmy bardzo dobry kontakt, skłonny jestem rzec, iż słowami potrafiliśmy poruszać kurz, który siedział na naszych sercach. Gdy ją poznałem chorowała, a ja dbałem o jej dobry nastrój, co, jak sama przyznała, sprawiało, że zdrowiała szybciej.