W czerwcu 2024 roku u naszego syna zdiagnozowano nowotwór złośliwy kości. Z przerzutami do płuc. Świat nam się zwalił, to właśnie wtedy pierwszy raz usłyszałam o nowennie pompejańskiej od siostry.
Dziś jestem w trakcie połowy drugiej nowenny pompejańskiej. Syn przechodzi leczenie chemioterapią. Jeszcze bardzo długa i ciężka droga przed nami do całkowitego wyzdrowienia syna. Jednak dziś dowiedzieliśmy się, że nie ma przerzutów na płucach. Tak bardzo się cieszymy wierzę ,że to zasługa Maryji.
To dzięki niej każdego dnia otrzymujemy łaski , jest to wsparcie i modlitwa rodziny ,przyjaciół, znajomych. Są to ludzie których poznajemy na szpitalnym korytarzu ,którzy wspierają i pomagają, lekarze i personel. Nauczyliśmy się dostrzegać te łaski i dziękować za nie . Nie jest łatwo dźwigać ten krzyż ,który mamy i patrzeć na cierpienie syna jednak wierzę, że dzięki Maryji przejdziemy przez to, jej powierzyłam opiekę nad synem I naszą rodziną. Dziękuję Ci Maryjo.
Zobacz podobne wpisy:
Katarzyna: Łaska zdrowia
Beata: Uzdrowienie z raka z przerzutami
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański