Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Monika: Nowenna nie do odparcia

5 5 głosów
Oceń wpis

O nowennie pompejańskiej dowiedziałam się od mojej kochanej Mamy. Ona sama już od wielu lat odmawia tę wspaniałą modlitwę i poleca Matce Bożej sprawy naszej rodziny oraz nas, jej córek, wnuków i prawnuków.

Kiedy zaczęły się problemy z moim synem (jest już dorosły, ale prawdopodobnie ma niezdiagnozowane w dzieciństwie problemy natury psychicznej), rozpoczęłam modlitwę nowenną pompejańską. Chciałam wyprosić dla syna pokój w sercu i uspokojenie jego emocji. Nie było to łatwe zadanie. Oczywiście, przeszkodą były liczne obowiązki dnia codziennego, ale też zachowania syna. Jednego dnia był spokojny, miły, innego wybuchał, sprawiał nam ból, zachowywał się bardzo nieprzyjemnie. Myślałam sobie, że pewnie, tak jak czytałam w wielu świadectwach, to zły działa i chce mi przeszkodzić. Nie przerywałam modlitw, trwałam dalej. Może nie widziałam wielkich zmian w zachowaniu syna,a czasami było ono gorsze niż zwykle, ale we mnie zapanował większy spokój i łatwiej było znosić mi te codzienne zmagania.

Mój dzień był bardziej uporządkowany, musiałam znaleźć czas na skupienie, wyciszenie i to już była duża zmiana w naszym życiu rodzinnym.Być może tak właśnie działała łaska wymodlona przez wstawiennictwo Matki Bożej. Potem jeszcze kilka razy odmawiałam nowennę pompejańską w różnych intencjach. M.in.o zgodę i wyjście z kryzysu w moim małżeństwie, które przeżywało wtedy trudny czas. Gdy skończyłam odmawiać nowennę pompejańską, kryzys nadal trwał, ale powoli pokonywaliśmy trudności. Nie było być może spektakularnych efektów, bo przecież nie o to chodzi. Bóg ma swój plan i nie zawsze jest on taki jak my go wymyśliliśmy.

Jest on o wiele lepszy.I tak się okazało w moim życiu. Kryzys minął, ale w tym czasie miały miejsce w moim życiu bardzo trudne momenty.Zmarł mój ukochany Tata, a ja sama ciężko zachorowałam. I wtedy właśnie mój mąż okazał się dla mnie mnie największym wsparciem i przyjacielem. Teraz jesteśmy nadal razem, jeszcze bardziej ze sobą związani. Tak właśnie Matka Boża wyprosiła dla nas łaski, najlepsze z możliwych. Kilka lat temu szukałam pracy. Chciałam zmienić ją ze względu na bardzo złą atmosferę w poprzedniej placówce .Rozpoczęłam modlitwę nowenną pompejańską.Tym razem łaska zadziałała błyskawicznie. Już w czwartym dniu modlitw otrzymałam telefon i zaproszenie na rozmowę. Pracę otrzymałam i naprawdę była to bardzo pozytywna zmiana. Nowennę dokończyłam i w dalszym czasie jej trwania dziękowałam Matce Bożej za pomoc i modliłam się o dobrą atmosferę w miejscu pracy. Do dziś kilka razy odmawiałam nowennę pompejańską, starałam się namówić do niej kilka osób z mojego otoczenia.

Wiem, że praca, obowiązki, nie powinny być żadną wymówką. Różańcem można się modlić w podróży, w drodze do pracy, na spacerze. Czasami jest bardzo trudno, nieraz brakuje sił, skupienia, czasu, ale tym bardziej ten trud jest miły Maryi.
Czas , kiedy nie odmawiam tej wspaniałej modlitwy, zwanej nowenną nie do odparcia, to często czas, w którym mi czegoś brakuje.Tak bardzo nowenna pompejańska weszła w moje życie. Myślę, że jeszcze, jak Bóg da, niejedna nowenna przede mną.Serdecznie wszystkich zachęcam . To naprawdę pomaga!

Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest

Zobacz podobne wpisy:

0 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x