Dwukrotnie odmówiłem nowennę pompejańską w intencji uzyskania pracy, w dość ciężkim dla mnie okresie. Będąc tego nieświadomym – miałem depresję.Podczas pierwszej modlitwy, już po kilku dniach dostałem propozycję pracy. Jednak ze względu na warunki, nie zdecydowałem się na nią.
Natomiast 52. dnia nowenny firma, do której zamierzałem właśnie aplikować, przypomniała mi mailowo o nie wypełnionym podczas ostatniej aplikacji (2 miesiące wcześniej) teście. Wypełniłem test, jednak nie przeszedłem tego etapu rekrutacji. Szukałem dalej. W międzyczasie skończyłem dwie inne nowenny pompejańskie w innych intencjach. Uciekałem się też do św. Józefa w postaci Płaszcza. Obroniłem w terminie pracę inżynierską, co było intencją jednej z nowenn pompejańskich, jednak nadal byłem bez pracy. Moja samoocena i chęć do życia nurkowały. Pewnej soboty złamałej zwyczaj piątkowej spowiedzi. Dość długo się naczekałem, kolejka dłużyła się niemiłosiernie.
Po ponad 1,5 h przystąpiłem do spowiedzi. Po wyznaniu grzechów i schruchy, okienko konfesjonału się otworzyło i kapłan stwierdził: „W Boga to widzę, że wierzysz, ale w siebie to absolutnie”. Od tego zaczęła się seria moich spowiedzi u tego księdza. Podczas tych kilku miesięcy, kapłan pomógł mi rozwiązać moje problemy, radząc mi w kwestii podniesienia mojej samooceny, polecał uprawianie sportu i utrzymywanie przyjaźni. Tuż po odmówieniu drugiej nowenny pompejańskiej, podczas spowiedzi usłyszałem, że „problem ze znalezieniem pracy leży w tym, że boję się krytyki i zachowuję się jak stary kawaler w dowcipie – szukam i cieszę się, że nie znalazłem”. Podziałało to na mnie otrzeźwiająco. Już następnego dnia dostałem zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną – po angielsku, co było dla mnie dodatkową trudnością.
Mimo wszystko nie dałem się. Nie odezwali się ponownie, ale zmotywowało mnie to do szukania dalej. Wysyłałem dalej. Poleciłem swoją intencję siostrom karmelitankom bosym. I w maju przeszedłem niepozorną rozmowę kwalifikacyjną, o której prędko zapomniałem. Jednocześnie zobaczyłem ofertę zagranicznego koncernu zbrojeniowego, który wchodzi do Polski. Dobrze płatna praca z możliwością wyjazdu za granicę. Zrobiłem anglojęzyczne CV i list motywacyjny, przeszedłem testy i telefoniczną rozmowę po angielsku. Następnego dnia dostałem propozycję pracy z tej wcześniejszej rozmowy – na którą przystałem, a kilka dni później zaproszenie z tej zagranicznej firmy na cały dzień rozmów i zadań kwalifikacyjnych w Gdańsku. Pojechałem, i przyznam, że Ktoś musiał mnie w tym dniu wspierać, że dałem radę rozmawiać z sensem po angielsku przez kilka godzin, mimo braku snu tej nocy. Ostetecznie pracy w tym miejscu nie uzyskałem, ale dzisiaj pracuję w tej, której ofertę przyjąłem wcześniej i nie mogę narzekać na warunki.
Od tego momentu wiele rzeczy się odmieniło w moim życiu. Wzrosła moja samoocena, pożegnałem depresję, wyznaczam sobie nowe cele i do nich dążę.Szczególną wdzięczność żywię ku Matce Bożej, która w tak nieprzewidywalny sposób doprowadziła do uzyskania przeze mnie tej łaski (finalnie), ale także zlitowała się nad moją ogólną sytuacją. Trudno wymienić wszystko: ludzi, których spotkałem czy wydarzenia, które mi coś pokazały, a pomogły mi wyjść z tego podłego stanu, w którym tkwiłem przez kilkanaście miesięcy. Bardzo polecam odmawianie Różańca w ogólności, a nowenny pompejańskiej w szczególności, bowiem stanowi to idealną lekcję do naśladowania naszego Mistrza i Jego Matki. Wielokrotnie miewałem chwile zwątpienia, dlatego wierzę, że należy być spokojnym o efekt, ponieważ Bóg poprzez pośrednictwo Matki Bożej nie zawsze realizuje nasze prośby w sposób jaki my chcemy, ale zawsze w większy. Z Bogiem!
Zobacz podobne wpisy:
Jakub: Podziękowanie Matce Najświętszej
Paweł: W drodze
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Chwała Panu! Powodzenia Tobie na każdej płaszczyźnie życia!