Dzień dobry kochani. Nowennę pompejańską skończyłam odmawiać w połowie lipca i dziś chciałam się z Wami podzielić świadectwem. To była moja druga nowenna pompejańską w podobnej intencji.
Modliłam się za mój związek w którym jestem prawie 5 lat. Jak w każdym związku są wzloty oraz upadki, ale czułam że muszę poprosić Matkę Boża o pomoc. Bardzo się bałam, że się rozstaniemy oraz, że uczucia wygasły. W trakcie odmawiania tej cudownej modlitwy, muszę przyznać że nie było łatwo. Na początku odczuwałam spokój, jednak w połowie zaczęłam się bać, najpierw że moja modlitwa nie zostanie wysłuchana, później że różaniec może się zerwać itd. w trakcie odmawiania nowenny pompejańskiej zdecydowałam się pójść do psychologa.
Jak się dowiedziałam zaczęłam chorować na nerwicę. Stąd tez pewnie większość objawów, które na początku były mi w ogóle niezrozumiałe. Zdecydowałam się również pójść do spowiedzi, u której nie byłam wiele wiele lat. Zachęcił mnie do tego sen, w którym Matka Boża powiedziała, abym uleczyła swoje serce. Połączyłam fakty i moja nerwica głównie ulokowała się w sercu. Jednak co najważniejsze, w miniony weekend oświadczył mi się mój już narzeczony. Pomyślałam, że moja modlitwa została na pewno wysłuchana i dzięki niej jesteśmy zaręczeni oraz wiem o swojej chorobie. Wierzę, że to zasługa wstawiennictwa Matki Bożej.
Zachęcam wszystkich wątpiących do odmawiana nowenny pompejańskiej. Modlitwy zostaną wysłuchane w odpowiednim dla nas czasie. Wierzę, że to dzięki wstawiennictwu dowiedziałam się między innymi o tym, że mam nerwicę. Jak również jest wdzięczna, że Matka Boża wyprosiła u Pana Boga, to abyśmy się nie rozstali z narzeczonym.
Amen.
Zobacz podobne wpisy:
Małgorzata: Jest siła i moc i radość
Kryspina: spokój, obowiązek, łaski
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański