2,5 roku temu syn miał podejrzenie uszkodzenia szpiku. Miał złe wyniki z krwi dodatkowo pojawił się polip w pęcherzu żółciowym, zmiany w jamie ustnej.
Jak usłyszałam to podejrzenie przyjechaliśmy od lekarza weszłam do pokoju uklękłam przed obrazem Jezusa Miłosiernego i zaczęłam z płaczem odmawiać nowennę pompejańską. Znałam ją już wcześniej. Za miesiąc miała być wizyta ze szczegółowymi wynikami. Wyniki po miesiącu znacząco się poprawiły wykluczono uszkodzenie szpiku.
Za pół roku usg wykazało, że są bardzo malutkie dwa polipy niezagrażające zdrowiu. Ten duży zniknął, zmiany w jamie ustnej też. Od tamtej pory nowennę pompejańską odmawiam jedna za drugą. Również już teraz za obce osoby, księży itd. Nawet nie liczę ile ich zmówiłam. To jest moja wdzięczność za dar uzdrowienia, wysłuchania mojej intencji przez Maryję. Nowennę pompejańską również odmawiałam w intencji zdania matury syna i zdał bardzo dobrze. Nie wyobrażam sobie jej nie odmawiać.
To jest niesamowita opieka Maryi.
