W sierpniu zeszłego roku dowiedziałam się o tym, że spodziewam się drugiego dziecka. Wszyscy byliśmy bardzo szczęśliwi, kolejna ciąża była podobnie jak i pierwszą wyczekaną . My z mężem czekaliśmy na kolejne dzieciątko a córeczka na wymarzone rodzeństwo.
Na etapie badań zostałam skierowana przez moją lekarkę prowadzącą na badania prenatalne- mając 30 + lat zalecała ich zrobienie. Zapisałam się na termin w prywatnej klinice. Przyszedł dzień badań i pamiętam oschły ton lekarza wykonującego USG- podczas badania niewiele się odzywał – po zakończeniu powiedział: prawdopodobnie urodzi pani chore dziecko, zalecam wykonanie amniopunkcji lub badań genetycznych bo ryzyko jest znacznie podwyższone i prawdopodobnie dziecko urodzi się z Zespołem Downa.
Zrobiło mi się gorąco, myśli szalały w głowie – ale widziałam już że nie chce żadnych dodatkowych i ryzykownych badań – bo co by nie było to moje dziecko i kocham je od momentu jak się o nim dowiedziałam. Lekarz dodał że prawdopodobnie będzie to córka. W swojej karierze pracowałam z osobami niepełnosprawnymi ( dziećmi ) także z zespołem Downa- wiedziałam z czym wiąże się opieka nad takim dzieckiem i jego wychowanie. Poczułam że świat mi się zawalił , była radość a teraz czekają mnie miesiące niepewności aż do momentu porodu.
W międzyczasie dowiedziałam się że mam cukrzycę ciążową, muszę przyjmować insulinę i pilnować poziomu cukru. Było mi ciężko. Nocami nie mogłam spać – myśli goniły i nie mogłam się uspokoić . Wzięłam do ręki różaniec – przypomniało mi się jak koleżanka w pracy wspomniała mi kiedyś o nowennie pompejańskiej. Mimo późnej godziny a było to w środku nocy wyszukałam. W Internecie stronę z instrukcją odnawiania nowenny pompejańskiej i tym sposobem odmówiłam swoją pierwszą modlitwę – wszystkie części różańca – moja intencja była jedna – prosiłam Matkę Bożą o szczęśliwe dotrwanie do rozwiązania abym ją i moja córeczka przeszłyśmy ta ciążę zdrowo i bez powikłań, a ona była zdrowa i szczęśliwie urodzona.
Każdy kolejny dzień z różańcem dawał mi siłę i niesamowicie uspokajał- wierzyłam że Matka Pompejańska mnie nie opuści w moich błaganiach. W końcu przyszedł czas porodu – mimo niebezpiecznej sytuacji – córce spadało tętno w trakcie porodu i skończył się on nagłym cesarskim cięciem – moja córeczka urodziła się zdrowa ! W pełni rozwinięta, bez żadnych chorób- wiem że to za sprawą nowenny pompejańskiej – i będę ją sławić i polecać. Każdemu! Wiara zawsze zwycięża ! Tak jak i Matka Boża. Dziś patrzę na moją cudną córeczkę i jestem Wdzięczna za to że ją mam !
Zobacz podobne wpisy:
Aleksandra: Rzadka choroba krwi
Maciej: Urodziła się zdrowa dzięki nowennie pompejańskiej
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Chwała Panu! Niech Wam Bóg błogosławi.