Jak dobrze policzyłam, była to moja 9 nowenna pompejańska. Już nie pamiętam jak, ale tę nowennę chyba odkryłam w internecie, a właściwie dużo wcześniej kilka razy obiło mi się o uszy to hasło, ale nie wiedziałam na czym to polega.
Dopiero kiedy poczułam, że mam ważną intencję to zapoznałam się z formą odmawiania nowenny pompejańskiej. Moją ostatnią modlitwę z próbą o łaskę zdrowia dla mamy Matka Boża wysłuchała w zasadzie już pierwszego dnia. Mama była w stanie krytycznym. Razem z tatą podjęliśmy decyzję że zawieziemy ją do szpitala położonego od nas o 100 km dalej, nie wiedząc czy mama przetrwa tę podróż. A jednak na miejscu od razu dostała odpowiednie antybiotyki i opiekę i mimo rozległej sepsy w całym organizmie, wróciła do zdrowia po ok 3 tygodniach. Wiedziałam że wszystko co się wtedy działo to była łaska dana „z góry”. To się czuje. Modlitwę zakończyłam ostatniego dnia maja. Bardzo mnie to cieszyło że przez cały miesiąc maryjny odmawialam codziennie różaniec. Co mogę dodać.. Nie ma lepszego sposobu na wyciszenie, na cierpliwość na spokój wewnętrzny, na kryzys i przeróżne problemy niż RÓŻANIEC. Żadna terapia tak nie zadziała jak szczere oddanie Matce Bożej, a przez Nią Samemu Jezusowi.
Zobacz podobne wpisy:
Kasia: Wyrwanie ze szponów śmierci
Justyna: Uzdrowienie męża, przez nowennę pompejańską
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański