Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Magdalena: Pomoc i odwaga do rozstania

4.5 20 głosów
Oceń wpis

Byłam w związku z mężczyzną o 13 lat starszym, do tego był ateistą oraz jak się później okazało miał rys narcystyczny. Byliśmy w związku 1,5 roku. już na początku dziwnie się czułam mimo, iż wszystko było ok i miałam obok najbardziej idealna osobę, powoli odsuwałam się od Boga. (Nie było to w żadnym wypadku za jego namową- on szanował moją religię).

Po prostu chyba w głębi duszy wiedziałam, że robię źle, że żyję w grzechu (mieszkaliśmy razem) oraz że przecież nasz związek nigdy nie zaprowadzi mnie przed ołtarz.. Miałam myśli o odejściu, ale słabo mi się robiło na myśl o złamaniu mu serca.. przecież on mnie tak kocha i tak się stara.. Miałam już takie momenty, że godziłam się z tym, że będziemy już zawsze razem.. bo ja przecież nigdy nie zdobędę się na odwagę. Kiedy byłam raz w domu rodzinnym, w nocy nie mogłam zasnąć i zaczęłam płakać z bezsilności. Nagle do mojej głowy wpadło hasło: NOWENNA POMPEJAŃSKA. A co to w ogóle jest? coś słyszałam kiedyś, że chyba to modlitwa w sprawach beznadziejnych. i zaczęłam o tym czytać w internecie. Różańcem nigdy nie lubiłam się modlić. Zawsze wolałam koronkę do Bożęgo Miłosierdzia- bo była krótsza. Ale wtedy jakoś wizja odmawiania aż 3 różańców dziennie nie przestraszyła mnie. Byłam okropnie zdeterminowana. Odmawiałam codziennie w drodze do pracy, na spacerze itp. Czasem miałam zwątpienia ale nie poddawałam się. Dzięki nowennie pompejańskiej bardzo dużo zrozumiałam.. dużo odkryłam, z wieloma osobami rozmawiałam które dały mi całkiem inny pogląd na mój związek. Zrozumiałam, że MUSZĘ się z niego uwolnić żeby zacząć żyć z zgodzie ze sobą, odzyskać swoje życie, swoje hobby, móc pójść do spowiedzi. Pierwsza nowenna skończyła się przed Wielkanocą. Miałam cichą nadzieję, że wydarzy się jakiś cud i już w Wielkanoc będę mieć czystą głowę i czyste serce. Niestety tak się nie stało. Poszłam jednak do spowiedzi i powiedziałam, że mimo iż nadal mieszkamy razem- modlę się o zakończenie tego związku, żałuję tej decyzji i wkrótce się rozstaniemy. Dostałam rozgrzeszenie!!! Dało mi to jeszcze więcej otuchy- teraz tym bardziej muszę dotrzymać słowa. Rozpoczęłam kolejną nowennę pompejańską- o odwagę i dobry odpowiedni moment do zerwania. Dokładnie w 28 dniu kolejnej nowenny (pierwszy dzień części dziękczynnej) zobaczyłam w jego telefonie coś, co całkowicie zmieniło moje postrzeganie jego osoby. Zrobiłam to. Wyprowadziłam się również. Teraz jestem na etapie powracania do siebie oraz oczywiście kończenia rozpoczętej nowenny. (pozostało jakieś 14 dni). Jestem bardzo wdzięczna Matce Bożej za otuchę w trudnych chwilach, dodanie mi odwagi, pocieszenie mnie, totalne cudowne oświecenie na temat: czego chcę, co jest dobre, co powinnam zrobić. Czy matka Boża rozstała się za mnie? Nie. Czy mi pomogła? niesamowicie!

Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest

Zobacz podobne wpisy:

0 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x