Swoją pierwszą nowennę odmówiłam gdy moja mama trafiła do szpitala z ciężkim zapaleniem płuc spowodowanym Covid19 to był marzec 2021, już w 2 dniu pobytu w szpitalu została podłączona pod respirator. Nasze dotąd sielankowe życie się rozpadło na kawałki, musieliśmy pożegnać się z mamą przez telefon, gdyż w tamtym czasie nie było możliwości wejścia do chorego. Wiedzieliśmy, że najprawdopodobniej z tego nie wyjdzie, miała zajętych 90% płuc, lekarze nie dawali nam wielkich nadziei, raczej kazali szykować się na najgorsze, gdyż pojawiło się jeszcze bakteryjne zapalenie płuc i organy odmawiały posłuszeństwa.
Po 2 -ch miesiącach pobytu na intensywnej terapii wyniki zaczęły się poprawić, ale pojawiło się powikłanie w postaci przetoki przełyku i konieczne było przewiezienie mamy do innego szpitala na operację, która
ratowała jej życie, gdzie też lekarze raczej nie dawali nadziei na powodzenie operacji. Wtedy też zaczęłam 2 nowennę o udaną operacje i powrót do zdrowia. Po miesięcznym pobycie w szpitalu mama przeszła udana operacje i stanęła na nogi. Wymaga leszcze długiej rehabilitacji, gdyż choroba uszkodziła jej słuch i nerwy błędnika, ale jest z nami i możemy się cieszyć wspólnymi chwilami.
Do dziś dziękuję Matce Bożej oraz wszystkim świętym, którym poleciałam mamę oraz nas wszystkich łącznie lekarzami i rehabilitantami i ludźmi, którzy w tamtym czasie byli przy nas choćby poprzez modlitwę i dobre słowo. Różańca do dziś nie wypuszczam z ręki, bo dzięki niemu jestem spokojniejsza i pełna nadziei. Nowenna to modlitwa nie do odparcia. Dziekuje ci Mateńko.
Zobacz podobne wpisy:
Kasia: Wyrwanie ze szponów śmierci
Justyna: Uzdrowienie męża, przez nowennę pompejańską
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański