Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Bezsilna: Niestety się nie udało

4.3 12 głosów
Oceń wpis

Wydaje mi się, że takie świadectwa też są ważne, aby ludzie mieli świadomość, że modlitwa to nie koncert życzeń, a Bóg i Maryja to nie wróżki chrzestne. Szanuję Boga, dojrzałam do tego, żeby godzić się z jego wolą, bo już wiem, że nigdy niczego na nim nie wymuszę.

Byłam w toksycznym związku przez 5 lat. Wpakowałam się w niego w wieku 21 lat, obecnie mam 27. Była przemoc fizyczna, psychiczna, emocjonalna, ekonomiczna, a także nadużycia seksualne. Z uwagi na bardzo toksyczne wzorce w rodzinie, nie potrafiłam się z tego związku uwolnić. Byłam bardzo nieszczęśliwa, wpadłam w depresję. Ratowałam się terapią, lekami. Odmówiłam kilka nowenn w swojej intencji. Niestety, żadna nie została wysłuchana, ten związek zrujnował mnie. Ostatecznie, po kolejnej zdradzie, były chłopak zdecydował o zakończeniu związku i rozpoczęciu relacji z dziewczyną, z którą mnie zdradzał.

Początkowo rozpaczałam, ale ten związek tak mnie wykończył już wcześniej, że nie trwało to na szczęście długo. Odrodziłam się na nowo – zaczęłam wychodzić z domu, dbać o siebie, poznawać ludzi, miałam wokół siebie przyjaciół, awansowałam w pracy, dostałam podwyżkę, miałam nowe zainteresowania. Niczego mi nie brakowało, nie zabiegałam o żadne nowe relacje, nie szukałam, zostawiłam to Bogu, pozostawałam także w terapii.

Przypadkiem, w trakcie odmawiania nowenny za dusze w czyśćcu cierpiące oraz nowenny do św. Józefa o dobrego męża, poznałam mężczyznę. Nie mogę powiedzieć, że była to relacja najłatwiejsza, bo niestety bardzo dużo strachu i niepewności w związku z poprzednią relacją zaczęło ze mnie wychodzić. On też miał swoje ograniczenia. Byłam przekonana, że pasujemy do siebie, bardzo dobrze się dogadywaliśmy, jednak poznaliśmy się w złym czasie. Nigdy nie zależało mi tak na kimś i nie czułam się z kimś taka spełniona. Nie potrafiłam jednak zwalczyć swoich schematów, uciekałam od niego, bojąc się zaangażować, bo wtedy mogłabym się wystawić na ponowne odrzucenie. Ostatecznie on zakończył naszą relację, zmęczony tym, że nie komunikowałam się z nim szczerze.

Oczywiście złamało mnie to, takiego epizodu depresji nie miałam nigdy. Znowu zaczęłam brać leki, które nic nie pomagają. Terapia też nie poprawia mojego stanu. Tęsknię, nie rozumiem. Minęło już kilka miesięcy, a on nadal jest w moich myślach. Odmówiłam nowennę w intencji tego, abym została dobrą żoną i jeżeli taka wola boża – żebyśmy do siebie wrócili. No i nie wróciliśmy. Więc niestety muszę napisać, że ani jedna z odmówionych przeze mnie nowenn nie została wysłuchana. Bóg milczy w mojej sprawie. Może tak miało być, nie wiem. Wiem, że nie będę nikogo o to obwiniać, jest jak jest. Bóg dał, Bóg chciał, Bóg zabrał. Ja na pewno nie zamierzam wchodzić w nowe związki, nie wyobrażam sobie tego, kochając kogoś innego. Byłoby to nie fair wobec nowego partnera. Z drugiej strony ciężko się żyje wiedząc, że moja miłość nie jest odwzajemniona. Byłemu partnerowi życzę wszystkiego, co najlepsze. Dla mnie już szans i nadziei nie widzę.

Ludzie mają różne problemy – mniejsze lub większe. Bardzo się zawsze cieszę, czytając świadectwa, gdy Bóg decyduje na ingerencję i dokonanie jakiegoś cudu. Też o taki prosiłam, ale czasami bywa, że nie każdy otrzyma to, czego pragnie.

Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest

Zobacz podobne wpisy:

12 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Monika
Monika
30.09.23 13:06

Czytałam Twoje świadectwo i podpowiem jedno co mi przyszło na myśl – my wszyscy od razu rozpaczamy będąc samotni i tak bardzo szukamy drugiej połowy marząc o miłości a myślę moja Droga że to czas abyś odbudowała relacje z Panem Bogiem – brzmi trochę znajomo ale jakie to prawdziwe…spróbuj ten czas samotności poświęcić Panu Bogu, rozmawiaj z Nim w myślach, pragnij Jego bliskości, pragnij tego aby to On wypełnił tą pustkę bo żaden człowiek nie da Ci tego prawdziwego szczęścia, wbrew pozorom partner to nie druga połówka jabłuszka…Proś również z całych sił o uzdrowienie ran i serca, a potem On… Czytaj więcej »

Agnieszka
Agnieszka
28.09.23 10:19

Czytając Twoją historię jako osoba trzecia uważam , że może i Nowenna odmawiana podczas Twojego 5-letniego toksycznego związku została wysłuchana. Tkwiłaś w toksycznym związku , nie umiałaś odejść , więc Bóg pomógł i Twój chłopak odszedł od Ciebie. Zdrada jest bolesna , ale to nie był normalny związek. Powodzenia.

Emi
Emi
28.09.23 07:05

Kochane dziewczyny Często Bóg milczy , bo jest tak zajęty układaniem dla nas zbiegów okoliczności. Wiem, że cierpicie, ale tyle już przeszłam w swoim życiu, że wiem, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Moc w słabości się doskonali. Wiem ,że brzmi to jak slogan, ale często Bóg przez naszą niemoc i rozpacz i niewiarę w siebie pokazuje, że jesteśmy silniejsze niż nam się wydaje. Miałam już wpaść w rozpacz 100000 razy, nie powinnam żyć.. A jednak żyję, moje życie ma różne barwy, nauczyłam się patrzeć na nie z dystansem i pytać „co dla mnie dzisiaj Wymyśliłeś? ” i za… Czytaj więcej »

Kasia
Kasia
28.09.23 06:42

Kochana, może to jest najlepsze. Może tego nie widziałaś, ale nie potrafiłaś zaufać temu mężczyźnie a tak nie można budować związku. W związek wchodzi się tak, aby druga osoba nie była workiem treningowym, poukładanym emocjonalnie, albo powiedzieć na starcie, że masz takie doświadczenia i zapytać czy 2 osoba jest w stanie to dzwingać, bo nie potrafisz sie pozbyć pietna. Mówię to na zasadzie doświadczenia. Proś Boga o siłę w przejściu tej sytuacji. Ja odmówiłam 3 pompejanki i zapisałam się do róży za współmałżonka, i dopiero wtedy poznałam mojego męża. Poukładana z własnymi doświadczeniami a mimo to i tak przeszłość padała… Czytaj więcej »

Monika
Monika
28.09.23 00:47

W modlitwie do św.Józefa jest „obiecuję ci dochować czystości przedmałżeńskiej” więc tam gdzie były nadużycia seksualne jak piszesz to na pewno nie byłby mąż.Dalsza część modlitwy”… spraw aby był to człowiek dobry,który będzie mnie kochał i szanował tak jak Ty kochałeś i szanowałeś Maryję”.I tego ci życzę-cierpliwości mąż się znajdzie- sakramentalny, a nie chłopak,który patrzy jeszcze się bawić.”Wyjdż za Pana a nie za chłopca bo Pan to jest ten który panuje”.Ks.Pawlukiewicz

Szymon
Szymon
27.09.23 22:25

Szczerze współczuję naprawdę. Życzę wszystkiego dobrego i jakieś nadziei na coś nowego ✝️

Bezsilna
Bezsilna
28.09.23 08:22
Odpowiada na wpis:  Szymon

Dziękuję, również życzę wszystkiego dobrego 🙂

Sylwia
Sylwia
27.09.23 18:46

Nie uważam że Bóg Cię nie wysłuchał przecież sama piszesz że wyrwałaś się z toksycznego związku ze odrodzilas się myślisz że zawdzięczasz to sobie?

Bezsilna
Bezsilna
28.09.23 08:20
Odpowiada na wpis:  Sylwia

Odrodziłam się na kilka miesięcy zaledwie, teraz jestem w jeszcze większym dole pomimo kolejnych dwóch nowenn i rozpaczliwego błagania Boga o pomoc. Najwyraźniej tak musi być, nie każdy może być szczęśliwy

M.
M.
27.09.23 18:28

Witam Cię serdecznie. Czuje się jakbym czytała historię o sobie, przeszłam przez bardzo podobne doświadczenia. Odmówiłam kilka nowenn, a także modliłam się o dobrego męża. Życie mnie poniewiera do tego stopnia ze nie widze już szans dla siebie ani żadnej nadziei. Pozdrawiam Cię ciepło

Bezsilna
Bezsilna
28.09.23 08:21
Odpowiada na wpis:  M.

Pomodlę się za Ciebie, mam nadzieję, że ta szansa się znajdzie i będziesz szczęśliwa ❤️

Monika
Monika
29.09.23 21:14
Odpowiada na wpis:  M.

Tam gdzie nie ma nadziei to jest podszept szatana .Bóg zawsze daje nadzieję

12
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x