Skończyłem wczoraj nowennę pompejańską. Mówiłem ją w rożnych intencjach: jedna się jeszcze nie rozwikłała do końca, a druga się rozwija.
Maryja zesłała sytuacje, które dają nadzieję na dobrą przyszłość. Matka Boża ma też poczucie humoru – po ukończeniu nowenny znalazłem parasol, który zgubiłem na jej początku (zatem półtora miesiąca minęło).