Zaczęłam odmawiać NP tuż przed Świętami Bożego Narodzenia. W rozważaniach pomogła mi książka Ks. Teodora Sawielewicza 'Siła Różańca’. Mam za sobą kilka nieudanych związków. Ostatnie rozstanie przeszłam najgorzej i najlepiej zarazem, bo związek skończył się z dniem mojego nawrócenia.
Gdy zaczęłam odmawiać nowennę, minęło już kilka dobrych miesięcy od rozstania i myślałam, że już się z tym uporałam, ale wtedy w rozważaniach różańcowych była mowa o poczuciu straty, przyjęciu tej straty i zaakceptowaniu jej. Wtedy dla mnie stratą był właśnie ten związek. Przyjęłam to wtedy na tym różańcu. A następnego dnia ten właśnie mój były chłopak się do mnie odezwał, co później się okazało, że chciał do mnie wrócić. Ja nie rozumiałam tego, cieszyłam się, bo czułam coś dalej do niego, ale nie rozumiałam, dlaczego akurat zanim się odezwał, miałam się pogodzić z jego utratą, skoro tutaj była szansa na powrót do siebie.
Teraz wiem, że ta NP miała mi uzmysłowić, że ten chłopak nie jest dla mnie, ani ja dla niego. Relacja się zakończyła tym razem z mojej strony. Nie poznałam przyszłego męża od razu po skończeniu nowenny, czekałam na to jeszcze kilka miesięcy. Bywały dni, że widziałam już siebie jako starą pannę, było ciężko. Wyrzucałam Panu Bogu moją samotność, byłam zła na niego, obrażałam się.
W międzyczasie dostałam natchnienia, żeby się modlić ZA swojego przyszłego męża. I zaczęłam, nie znając ani jego imienia ani kim jest, po prostu już wtedy zaczęłam go oddawać Maryi w różańcu. Przyszedł moment, że zwątpiłam totalnie w to, że kogoś poznam i przestałam się modlić. Pewnego dnia pojechałam na adorację Najświętszego Sakramentu i tam powiedziałam Panu Jezusowi – „proszę Cię, abyś dał mi męża, nie dawaj mi kogoś, z kim mi nie wyjdzie, bo ja już wyciągnęłam z tego lekcję, daj mi męża, nawet jak mam na niego czekać 2 czy 5 lat to się zgadzam, ale daj mi już tego, kogo dla mnie masz na całe życie”.
Modliłam się raz pod obrazem Jezusa Miłosiernego i relikwiami św. Faustyny, powierzając tą moja samotność i potencjalne małżeństwo, gdy wróciłam do domu byłam załamana i zła, straciłam nadzieję i wtedy sobie pomyślałam – „zawierzyłaś to wszystko Pani Bogu, odmówiłaś NP, więc o co Ty się martwisz”. W tym momencie również zaczęłam znowu się modlić za przyszłego męża na różańcu. Po około miesiącu poznałam obecnego narzeczonego przez internet (a bardzo się wzbraniałam żeby zakładać jakieś konta i wstydziłam się tego, ale Pan Bóg o tym wiedział i pozwolił mi poznać narzeczonego od razu tego samego wieczora).
Zobacz podobne wpisy:
Emila: Z ufnością do Matki Bożej Pompejańskiej
Monika: Nigdy nie traćmy nadziei
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Budujące świadectwo, dziękuję. Ja modlę się o dobrego męża do Świętego Józefa a przede wszystkim o gotowość na założenie własnej, szczęśliwej, Bogiem silnej rodziny.Mimo tego, że mam 32 lata ciągle jestem sama, w życiu nie stworzyłam żadnego związku. Może Bóg to odmieni. Jeśli taka Jego wola.
Dzięki Bogu, że są jeszcze mądre kobiety na tym świecie które modlą się o dobrego męża i nie wracają to byłych partnerów z desperacji że zostaną same. Lepiej być samemu niż z byle kim i byle jak.