To już moja kolejna odmówiona Nowenna Pompejańska. Nie potrafię zliczyć, ile razy już ją odmawiałam, za każdym razem w kryzysowej dla mnie sytuacji, gdy już myślałam, że nie ma wyjścia z kłopotu, gdy wiedziałam, że sama nie dam rady rozwiązać moich problemów.
Św. Jan Bosko powiedział: „Czyńcie to, co możecie. Bóg uczyni to, czego wy nie możecie uczynić”. Te słowa wyryły się w mej pamięci i wiem, że Matka Boża zanosi nasze prośby do Boga, który nam nie odmawia. Udało mi się wyjść z bardzo trudnej sytuacji i wierzę, iż kolejne Nowenny, które odmawiam, lub będę odmawiać, także będą owocne i wysłuchane.
Jestem osobą z natury dość wrażliwą, denerwuję się wieloma dla innych błahymi sprawami, wszystko wyolbrzymiam. Przez to bardzo trudno było mi odmawiać Nowennę, która dla mnie wiele znaczyła, zdarzało się, iż się myliłam, zaczynałam daną dziesiątkę różańca na nowo, żeby się upewnić, że wszystkie modlitwy zmówiłam prawidłowo, ciężko mi było się skupić, dlatego tym bardziej jestem wdzięczna Matce Bożej za wysłuchanie w modlitwach, pomimo trudności i wielu nerwów.
Wiem, że Nowenna Pompejańska jest modlitwą nie do odparcia – jeśli prosimy o coś, co naprawdę jest dla nas ważne, a przy tym dobre i miłe Bogu, to powinniśmy usilnie o to prosić, być jak „naprzykrzająca się wdowa z przypowieści”, która zostaje w swych prośbach wysłuchana. Ja nie wyobrażam sobie nie odmawiać tej modlitwy, dzięki czemu mogę wierzyć, iż Bóg za wstawiennictwem Matki Bożej, mnie wysłucha.
Matko Boża Pompejańska – dziękuję i proszę o dalszą opiekę i wysłuchanie próśb moich.
Zobacz podobne wpisy:
Gabriela: Za pomoc wyjścia z długów
Marta: Odmiana mojego serca
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański