W sierpniu 2022 roku moja mama zgłosiła się do lekarza w celu usunięcia znamienia. Lekarz dermatolog po zbadaniu pieprzyka dermatoskopem stwierdził, że na 90 % jest to czerniak i że znamię trzeba wyciąć jak najszybciej. Mama była podłamana. Jeszcze tego samego dnia chwyciłam za różaniec. Nowennę Pompejańską odmawiałam już wcześniej. Znałam siłę tej modlitwy, wiedziałam, że tylko Maryja jest w stanie pomóc i nie zawiodłam się 😉
Niespodzianką okazało się jak szybko Maryja zaczęła działać ! Zaledwie po kilku dniach modlitwy zaczęły dziać się pierwsze cuda. Maryja w cudowny sposób zmieniła mamie lekarza! Lekarz ten okazał być się chirurgiem ogólnym i chciał wyciąć znamię tylko z wierzchu co jest niezgodne ze sztuką lekarską. W przypadku czerniaka cięcie wykonuje się głęboko, w przeciwnym razie może dojść do rozsiania. W dzień umówionej wizyty lekarz ten po prostu nie dojechał (zatrzymały go sprawy rodzinne 😉 …yhm ) ale jeszcze tego samego dnia mama znalazła się na wizycie u chirurga onkologa, z bardzo dużym doświadczeniem, który w tempie błyskawicznym przyjął ją do szpitala onkologicznego (po 3 dniach) i wyciął znamię. Cięcie było głębokie, blizna duża, ale wszystko dobrze się goiło.
W ostatni dzień części błagalnej pojechałam z mamą na zdjęcie szwów. W gabinecie Pan dr pokazując ręką wskazał mi miejsce gdzie mam usiąść. Usiadłam, podniosłam wzrok i dokładnie naprzeciw mnie, na krześle stała papierowa torba a na niej nadrukowany fragment Psalmu 34.7: „Oto biedak zawołał a Pan go wysłuchał”! Uśmiechnęłam się pod nosem, wiedziałam już, że będzie dobrze, że zostałam wysłuchana. Ukradkiem zrobiłam zdjęcie na pamiątkę ( szkoda, że tutaj nie ma możliwości zamieszczenia zdjęć).
W części dziękczynnej dziękowałam już za uzdrowienie, które się dokonało. Pozostało jeszcze czekać na wyniki.
Wyniki potwierdziły podejrzenie lekarzy, był to czerniak ale w stopniu niezaawansowanym, gdzie wyleczalność sięga 95-100%. Mama przeszła jeszcze jeden zabieg, a właściwie operację wycięcia blizny oraz badanie na obecność przerzutów. Wszędzie było czysto 🙂 Pozostały tylko kontrole.
Jestem pewna, że gdyby nie Maryja sprawy potoczyłyby się inaczej. Znamię wyglądało naprawdę paskudnie i było z mamą już od dobrych 4 lat.
Dodam, że wizyta kontrolna przypadła na 13 października a to przecież dzień fatimski, dzień ważny dla Maryi. To kolejny dowód jej działania, jej opieki. Maryja lubi dawać takie znaki , np. ważne dla niej daty, żeby człowiek był pewien, że Ona się troszczy.
No to 1:0 dla Maryi.
Zachęcam wszystkich do podjęcia się trudu tej modlitwy zwłaszcza osoby wątpiące, które zmagają się z problemami czy to zdrowotnymi czy innymi. Rezultaty Was zaskoczą. Zapewniam, że modlitwa nie jest trudna, wydaje się tak tylko na początku. Poza tym Maryja i w tym pomaga. Musicie TYLKO zacząć.
Pozdrawiam wszystkich.
Zobacz podobne wpisy:
Kasia: Wyrwanie ze szponów śmierci
Justyna: Uzdrowienie męża, przez nowennę pompejańską
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański