Nie wiem jak wyrazic swoja wdziecznosc, za ogrom laski jaka mnie spotkala.
Marzylismy o rodzenstwie dla naszego synka, ktory przyszedl na swiat po smierci swojego starszego brata.
Przeciwko nam byl stan zdrowia, poziom stresu I poczatkowo odleglosc. Trwalo to dlugo. Jednak dla Pana nie ma rzeczy niemozliwych.
Ksiazeczka o nowennie, wpadla w moje rece kompletnym przypadkiem, w pieknym miejscu- postanowilam sprobowac.
Zabralam ja ze soba jak najwiekszy skarb. Poczatkowo, nie pamietalam nawet tajemnic rozanca- tak, wstyd sie przyznac.
Jednakze szybko nadrobilam straty I zagelbilam sie w ta piekna modlitwe, ktora zaczela wypelniac caly moj dzien.
Na dwa dni przed koncem czesci blagalnej, poczulam ze kawa pachnie odpychajaco. Nie polaczylam faktow. Ale kiedy dzien pozniej,
Poczulam wewnetrznie bardzo silne uczucie “ze cos jest inaczej”, okazalo sie iz jestem w blogoslawionym stanie.
Jestem w polowie drogi do poznania naszego dziecka, niezmiernie sie z mezem cieszymy I nie ustajemy w modlitwie o szczesliwe zakonczenie.
Mimo wszystko Bog ma swoje drogi, ktore rozjasniaja sie nam ilekroc rozwazamy tajemnice rozanca swietego, ktore sa niczym drogowskazy.
Jezu ufam Tobie.
Zobacz podobne wpisy:
Ewa: Nieutulone cierpienie
Marta: Cud narodzin
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański