Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Julia: Wymarzone studia

4 2 głosów
Oceń wpis

Od dzieciństwa marzyłam o tym, by zostać lekarzem. Najpierw wydawało mi się to być czymś w stylu dziecięcych marzeń, jednak im starsza byłam, tym bardziej utwierdzałam się w słuszności mojego pomysłu. Nigdy nie miałam problemów z nauką, więc też bezproblemowo dostawałam się do dobrych szkół. W liceum zaczął się kryzys.

Słyszałam wiele stereotypów na temat mojego wymarzonego kierunku studiów, przez co zaczęłam mieć wątpliwości. Jednak cały czas zwracałam się do Pana Boga z pytaniem, co mam robić w życiu i gdzieś podświadomie czułam, że medycyna to moja ścieżka.

W klasie maturalnej było mi bardzo trudno. Miałam wrażenie, że uczę się, ale nic nie pamiętam. Cały czas prosiłam Boga o pomoc, ale i tak nie wydawało mi się, żeby była wyraźna poprawa. Przed maturą pojechałam z moją rodziną do Częstochowy, poprosiłam Matkę Bożą o potrzebne łaski. Niestety, matura nie poszła po mojej myśli. Oczywiście przedmioty na poziomie podstawowym zdałam i to z bardzo dobrymi wynikami, jednak rozszerzone, które liczyły mi się w rekrutacji na studia, nie były zadowalające. Miałam mętlik w głowie. Nie wiedziałam co robić ze sobą, czy decydować się na inne studia, czy też spędzić ten czas w domu. Wtedy też zdecydowałam się na studia na innym kierunku, w innym mieście niż dotychczas planowałam. Nie byłam zachwycona moim wyborem. Studia nie spełniały moich oczekiwań, czułam się na nich bardzo źle i miałam wrażenie, że już naprawdę nie daję rady. Wtedy też postanowiłam poprawić maturę i zrezygnować ze studiów.

Z perspektywy miejsca, w którym teraz jestem, wiem, że to był wspaniały czas w moim życiu. Odpoczęłam psychicznie, uporządkowałam swoje zdrowie i niezałatwione sprawy, a także poprawiłam maturę. Dodatkowo, ten rok wiele mnie nauczył i myślę, że Pan Bóg miał taki właśnie na mnie plan, że zdecydował się podarować mi rok przerwy od ostrej nauki w moim życiu.

Niestety, wyniki matury pomimo tego, że okazały się być dobre, nie były na tyle zadowalające, bym mogła spać spokojnie. Raczej tak na granicy, patrząc na progi z zeszłych lat wiedziałam, że albo się dostanę, albo nie. Czas po wynikach matur był dla mnie bardzo obciążający psychicznie. Miałam wrażenie, że wariuję tylko licząc punkty i oceniając swoje własne szanse. Wtedy też przypomniałam sobie o nowennie pompejańskiej i postanowiłam spróbować, zawierzając moje wszystkie zmartwienia Maryi.

Myślę, że nie mogłam postąpić lepiej niż decydując się na taki krok. Odmawianie różańca dość szybko weszło mi w nawyk, jednak ze skupieniem bywało różnie- czasem musiałam się bardzo postarać o wytrwanie do końca, a czasem modlitwa mijała w mgnieniu oka. Jednak to, co było dla mnie najważniejsze, to niesamowity spokój, który czułam podczas Nowenny. Czułam w głębi duszy, że wszystko będzie dobrze, bo powierzyłam swój problem w najlepsze możliwe Ręce. Niejednokrotnie miałam wątpliwości, jednak wiedziałam, że jeśli się nie dostanę, to taka będzie Wola Boża i godziłam się z tym faktem. Czułam, że Bóg da mi to, co będzie dla mnie najodpowiedniejsze.

Na studia lekarskie dostałam się na koniec września, tydzień przed rozpoczęciem roku akademickiego. Pan Bóg wysłuchał mojej prośby, dodatkowo kierując mnie do miasta najbliżej mojego rodzinnego domu, na czym też mi zależało. Teraz po pierwszym miesiącu mogę powiedzieć, że jest ciężko, ale wiem, po co to robię i czuję, że wszystko się poukłada z Bożą pomocą. Jestem ogromnie wdzięczna Najukochańszej Matce Bożej, ponieważ tak jak zawsze, tak i teraz czuję się przez nią zaopiekowana i wiem, że zawsze mogę się do Niej zwrócić z próbą o pomoc, po prostu jak do Mamy. Mam nadzieję, że uda mi się być najlepszym lekarzem, jakim tylko mogę się stać, by nieść realną pomoc innym ludziom, wypełniając tym samym Wolę Bożą. A to świadectwo kieruję głównie do osób młodych, które być może zastanawiają się, czy warto odmawiać Nowennę- według mnie zawsze warto. Maryja to Matka, która nas zawsze wysłucha i pomoże w najlepszy możliwy sposób. Nie rozlicza z niezbyt idealnego skupienia, nie każe nas za pomyloną Zdrowaśkę. Dlatego zachęcam zwłaszcza osoby młode, by nie bały się zwracać o pomoc do Maryi- bo chyba nie można sobie wymarzyć lepszej Powierniczki.

Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest

Zobacz podobne wpisy:

0 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x