Latem dowiedziałam się iż, życie mojej mamy jest poważnie zagrożone i jeśli nie zostanie w ciągu miesiąca operowana to umrze, zaś jeśli podda się operacji to ma dwudziestoprocentową szansę, że przeżyje sam zabieg. Od kilku lat szukaliśmy lekarza, który podejmie się operacji mamy, szukając dosłownie w całej Polsce, a w tym czasie jej stan się pogarszał, aż wreszcie w lipcu przyszedł ten krytyczny moment. Kiedy już nic mi nie pozostało chwyciłam za różaniec i zaczęłam odmawiać Nowennę Pompejańską. Nie wiedziałam, czy podołam tej modlitwie, gdyż zaczynając pompejankę w intencji mamy w tym samym czasie już od miesiąca odmawiałam jedną w innej intencji. Jednak Matka Boża sprawiła ,że obie ukończyłam. W tym czasie znalazł się lekarz, który podjął się operacji mamy i to już był mój pierwszy mały cud. Operacja z przeszczepem się udała, a lekarz kiedy przyszedł po wszystkim do mamy na salę powiedział słowa ,,Udało nam się, to CUD” i sam nie mógł uwierzyć jak on to zrobił, a mama wytrzymała, gdyż zabieg niósł ze sobą ogromne ryzyko i masę powikłań. Mama bardzo szybko doszła do siebie po operacji i dziś jest zupełnie zdrową osobą. Matce Różańcowej niech będą dzięki, gdyż to ona prowadziła rękę lekarza i dbała o moją mamę ,aby tak szczęśliwie się ta historia skończyła. Ja zaś nie wyobrażam sobie, jak wcześniej mogłam funkcjonować bez różańca w ręku.
Czcicielka Matki Boskiej Różańcowej
Zobacz podobne wpisy:
Kasia: Wyrwanie ze szponów śmierci
Justyna: Uzdrowienie męża, przez nowennę pompejańską
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański