W szóstym miesiącu ciąży moja Żona zaczęła mieć silne bóle brzucha. Po badaniach okazało się, że co prawda dziecko jest zdrowe, ale ból został spowodowany przez bardzo duży zastój w nerce, który gwałtownie postępował. Ból się utrzymywał, lecz ze względu na ciążę nie można było interweniować przy pomocy leków, a jedyną dostępną możliwością był ryzykowny i bolesny zabieg podłączenia cewnika. Bardzo się tego baliśmy. W tej sytuacji lekarz zalecił czekać i mieć nadzieję, że zastój się nie powiększy i nie zatka nerek.
Nie mogłem pomóc mojej Ukochanej inaczej niż modlitwą, więc zacząłem wraz z jej Mamą odmawiać w intencji zdrowia i szczęśliwego rozwiązania Nowennę Pompejańską. Czuliśmy także wsparcie modlitewne naszego kręgu Domowego Kościoła oraz księdza, który nad nim czuwa.
Dzień po dniu mijał, a zastój się zatrzymał i przestał rosnąć. Po trzech miesiącach na świat przyszedł nasz syn, a moja Żona miała dobry poród. Niedługo po rozwiązaniu podczas badania okazało się, że zastój całkowicie zniknął.
Głęboko wierzę, że to wspaniały cud uzdrowienia, który wydarzył się za przyczyną Matki Najświętszej.
Zobacz podobne wpisy:
Olka: Ciąża i nowenna pompejańska
Marta: Sprawa niemożliwa stała się możliwa
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański