Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Marzena: Moc nowenny pompejańskiej jest ogromna

O Nowennie Pompejańskiej powiedziała mi moja mam wiele lat temu. Wtedy wydawało mi się, że to nie dla mnie, że nie podołam, że nie znajdę czasu. I zapomniałam. W pewnym momencie mojego życia zauważyłam, że moje dzieci mają problemy i nie potrafiłam im pomóc. Byłam bezradna. Zaczęłam szukać modlitw, które uratowałyby mojego syna, moją z nim relację. Tylko taki miałam pomysł. W Internecie pojawiła się informacja o Nowennie Pompejańskiej. W 2017 w lipcu podjęłam wyzwanie. Było różnie, dziwne myśli, targowanie się Jezusem. Dałam radę. W intencji o ratunek dla syna. Czy prośba została spełniona. Na pewno. Nie był to ratunek o jakim myślałam, ale to się ciągle dzieje, trwa.

Później były kolejne Nowenny (doliczyłam się chyba 10 może 11). Różne to były intencje. Za dusze w czyśćcu cierpiące (mam nadzieję, że pomogłam). Za człowieka, którego oszukałam, aby spotkał kogoś kto go pokocha, tak jak na to zasługuje i żeby był szczęśliwy. Dziś ma roczną córeczkę i udany związek. Jestem wdzięczna.

O to, aby córce ułożyły się sprawy zawodowe i aby spotkała na swojej drodze człowieka, z którym ułoży sobie życie. Miała wtedy chłopaka, myślałam, że może to jest to, ale w niedługim czasie od Nowenny chłopak ją zostawił. Nie mogła sobie z tym poradzić i wtedy w niecałe dwa miesiące od tamtego rozstania poznała M. Dobry. uczciwy chłopak, dla którego jest całym światem. Później modliłam się, aby wszystkie sprawy między nimi poszły właściwą drogą. Dziś czekamy już na wesele. Jeszcze 3,5 miesiąca.

Dziękuję Maryjo, że jesteś i czuwasz, że chociaż nie jestem godna, Ty pomagasz. Przepraszam, że tak długo czekałaś na moje świadectwa, ciągle to odkładałam, zapominałam.

Wiem, że M. wymodliłam dla córki. Mam nadzieję, że będą szczęśliwi.

Wrócę do syna. W jego intencji odmówiłam większość Nowenn. O wyleczenie z depresji, aby ruszył ze swoim życiem do przodu i podjął studia, aby zaliczył pierwszy rok medycyny. Depresja raz odchodzi, raz wraca. Dostał się na medycynę wtedy, kiedy nikt się nie spodziewał. Pojechaliśmy do dalekiego miasta w ślepo. Wszystko szło jak z płatka, żadnych przeszkód, dokumenty, zaświadczenia, mieszkanie. Po ludzku rzeczy niemożliwe. A jednak. Teraz walczy o zaliczenie pierwszego roku, ma różne okresy, ale ja wierzę bezgranicznie, bo ani on ani ja nie jesteśmy sami. I nawet, jeżeli będzie musiał powtarzać rok, to przy jego chorobie, może tak będzie lepiej.

Moc Nowenny Pompejańskiej jest ogromna. Przypomniałam sobie jeszcze jak szukałam modlitw w Internecie i zobaczyłam zdanie „Jezu Ty się tym zajmij” I zostawiałam wiele swoich spraw Jezusowi. I On czuwa, czuwa nad moimi dziećmi. Powtarzam tylko, Panie Jezu jestem niegodna, a Ty załatwiasz moje sprawy. Dziękuję. Tak bardzo Jezu dziękuję. Tak bardzo dziękuję Maryjo. Tak bardzo Dziękuję Józefie.

5 1 głos
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Anna
Anna
24.06.22 21:29

Jeszcze nie znam nowenny pompejańskiej, dopiero o niej usłyszałam. Jednak wezwanie strzeliste „Jezu ty się tym zajmij” zadziałało w moim życiu i Jezus ofiarował mi łaskę i moim bliskim. To szczera prawda, Bóg działa w naszym życiu mimo, że jesteśmy tak niedoskonali!

1
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x