Witam wszystkich czytających świadectwa. Ja rok temu też czytałam codziennie te świadectwa.One dawały mi nadzieję że mój brat zostanie uzdrowiony z choroby nowotworowej.Rok temu został zdiagnozowany.Bylo bardzo źle.Zaczelysmy z mama i siostrami nowennę pompejańską o zdrowie brata.Niestety zmarł w trakcie mojej trzeciej nowenny,po zaledwie 5 miesiącach choroby.Ja dodatkowo chodziłam w każdą środę do mojego kościoła na nabożeństwo do Matki Bożej Nieustającej Pomocy prosząc o cud.Jednak Bóg miał inne plany wobec mojego brata.Nie pomogły nasze prośby.Trudno było mi się pogodzić z wolą Bożą bo bardzo kochałam swojego brata.Bardzo cierpiał i my razem z nim.Jednak wiem że Maryja dala mi znać że była z nami.Moj brat został zabrany do domu Ojca dokładnie w dniu jego urodzin w dodatku w piątek.Tak jak Pan Jezus umarl,a jego
pogrzeb tak wypadło że odbył się w środę,w dniu nabożeństwa do Matki Bożej którego nie opuściłam ani razu podczas choroby brata.Tak jakby chciała mi
dać znać że się nim zaopiekowała.Kilka tygodni po śmierci,brat przyśnił się mojej siostrze i powiedział
żebyśmy przestali tak po nim rozpaczać i że nasze nowenny nie poszły na marne.Wierzymy że nasz brat jest już w niebie i spotkamy się z nim gdy przyjdzie nasz czas.
Zobacz podobne wpisy:
Tadeusz: Rak żołądka
Dominika: Wdzięczna za ogrom łask
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański