2 lata temu w środku nocy przszla corka w ogromnej rozpaczy bo miała flirt i mąż się dowiedział. Trudno było Ją pocieszać bo jak, skoro postąpiła źle. Rano przyszedl zięć i dowiedzieliśmy się reszty…
Zięć probował zostać ale wszystko szło coraz gorzej. Szukając jakiegoś rozwiązania znalazłam nowe nne.Ja pracuje, do tego codzienne obowiazki, wydawało mi się, że nie dam rady. Prośba o uratowanie małżeństwa była tak ważna, że jednak podjęłam się.W tym czasie zięć jednak odszedł. Nawet argument, że traci dziecko nie miał znaczenia. Powiedzial, że wie i przemyślał to. Ja właśnie odmawialam część dziekczynną. Jakby ironia.,za co dziękować!?
Skończyłam nowenne i zaczęłam następną.W tym czasie stało się dużo w kierunku rozwodu,córka uczyła się to ogarniać bo było bardzo, bardzo, bardzo ciężko. Wlasnie skończyłam drugą nowenne jak nagle wszystko się odmienilo.Corka planowała wyjazd wakacyjny i zgodnie z umową ustalala to z jeszcze mężem Kiedy wszystko już bo załatwione wtedy powiedzieli o wyjezdzie dziecku. A w uczka nie wyrazila zgody na wyjazd. Myśleli,że nie, rozumiala, powiedzieli, że Tatuś przyjedzie w piątek po pracyi bedziez Nią do niedzieli. Nie, nie chciala. Powiedziała, że te dni do piątku nie będą miały sensu i woli czekać domu a jak Tatuś bedzie po pracy to Go zobaczyć.Ziec wyszedl.
Tego samego dnia więczorem wrócił z rzeczami.
Odmowilam znowu nowenne.
MATKO ROZANCOWA DZIĘKUJĘ
Zobacz podobne wpisy:
Marta: Najpiękniejszy cud
Magdalena: Walka i uzdrowienie
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański