Odmówiłam Nowennę Pompejańską za samą siebie. Bez precyzowania o co szczególnie. Wcześniej modliłam się za rodziny, za dzieci, o szczęśliwe rozwiązanie dla przyjaciółki, za zmarłych, aż nadszedł czas abym samą siebie szczególnie powierzyła Matce Bożej. Każda Nowenna przyniosła piękne owoce, a ja czułam potrzebę, bym i o siebie „zadbała” Nowenną. Aby siebie dać, trzeba siebie mieć.Już w drugim dniu Nowenny Matka Boża uratowała życie mojemu mężowi. Gdy wracał z pracy doszło na drodze do bardzo niebezpiecznej sytuacji: mężczyzna w podeszłym wieku jechał dwupasmówką pod prąd. Mój mąż widząc nadjeżdżający samochód, który nie miał prawa być w tym miejscu – wyhamował w momencie, ale kierowca z naprzeciwka nie hamował. Zatrzymał się dopiero tuż przed maską naszego samochodu. Dopiero kierowcy jadący obok uświadomili dziadkowi, że musi zawrócić.
Znalazła mnie praca. Nie szukałam. Mamy malucha w żłobku, we wrześniu pójdzie do przedszkola więc miałam zacząć pracę w przyszłym roku. Spotkałam jednak znajomą i dowiedziałam się, że jestem potrzebna w dwóch przedszkolach na kilka godzin tygodniowo. Zgodziłam się i już teraz robię to, co lubię.
Bóg zachowuje nas w zdrowiu. (Przeziębienia dzieci są do ogarnięcia.) Mogłam spędzić weekend na wyjeździe z koleżankami, mogłam spędzić weekend z mężem bez dzieci, mogłam jechać na pogrzeb kochanej babci, która całe życie była wierna Matce Bożej i doczekała się dobrej śmierci…
Wiele ciepłych słów na swój temat usłyszałam od innych.
Dobrze jest kroczyć przez życie z Maryją każdego dnia. Wszystko się dobrze układa, a każdy problem ma swoje rozwiązanie.
Zobacz podobne wpisy:
Joanna: Rodzina razem dzięki Nowennie Pompejańskiej
Renata: Dziękuję
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Najpiękniejsze świadectwo jakie czytałam! Tak, właśnie tak powinno zaczynać się wszelkie modlitwy wstawiennicze, a tym są nowenny za kogoś. Św. Monika dlaczego tak długo modliła się za syna Augustyna??? Bo Pan wpierw musiał ją nawrócić, oczyścić , przemienić. By Ją w końcu usłyszeć i… wysłuchać! Bardzo dziękuję za cudownie opowiedzianą swoją historię.
Piękne świadectwo. Dużo łask Bożych i opieki Maryi dla Ciebie i Twojej rodziny.