Obiecałam Matce Bożej, że po odmówieniu nowenny napiszę świadectwo – niezależnie czy otrzymam łaskę, o którą proszę. Na nowennę trafiłam w momencie, gdy nie mogłam poradzić sobie z rozstaniem z narzeczonym. Długo zastanawiałam się czy dam radę odmówić tę nowennę, w końcu to tyle Zdrowasiek dziennie. To dzięki mojemu narzeczonemu na nowo powróciłam do Boga, to z nim zaczęłam regularnie chodzić do Kościoła – za co jestem i będę mu dozgonnie wdzięczna. Wstyd się przyznać, ale nie słyszałam wcześniej o tej nowennie – musiałam do tego przypomnieć sobie w jaki sposób odmawia się cały różaniec. Przed rozpoczęciem czytałam świadectwa, to dzięki nim zdecydowałam się na ten krok. Zacznę od tego, że byłam straszną zołzą dla mojego narzeczonego i źle mi jest z tego powodu. Moim zachowaniem kierował w głównej mierze stres, praca, problemy rodzinne i zdrowotne oraz ogromne kompleksy. Wszystko i wszyscy wokół byli ważniejsi niż my.. a nasza przyszłość stała w miejscu. Niestety narastająca frustracja odbijała się na najważniejszej osobie w moim życiu, na narzeczonym. Niestety rozstaliśmy się i bardzo tego żałuję. I zrobiłabym wszystko, aby móc z nim ponownie być, założyć rodzinę. Jest to jedyny mężczyzna, którego pokochałam. Chciałabym pokazać mu, że nastąpiła we mnie przemiana.. a sprawy, które wcześniej były mniej ważne a były na pierwszym miejscu, już teraz nie mają takiego znaczenia, że nadal go kocham i nie wiem czy jestem w stanie przestać. Prosiłam Matkę Bożą, aby serce mojego narzeczonego na nowo otworzyło się na naszą miłość, aby Pan nam pobłogosławił jeśli będzie to zgodne z Jego wolą. Nowennę rozpoczęłam 3 tygodnie po naszym rozstaniu, zaś skończyłam 13 lipca.. data zakończenia nie wydaje mi się przypadkiem – w dzień objawień fatimskich. Nie rozpoczęłam celowo nowenny w określonym czasie, by skończyć w ten dzień, tak po prostu wyszło. Pewnego dnia po prostu wzięłam różaniec do ręki i zaczęłam się modlić. Dopiero przed zakończeniem części dziękczynnej zdałam sobie sprawy z 13 dnia miesiąca. Maryja działa w moim życiu i czuję to. Jestem wyciszona, przewartościowałam swoje życie. Praca już nie jest tak ważna, nieważne są moje kompleksy (które wcześniej brały nade mną górę). Są w życiu ważniejsze sprawy – rodzina i to na niej w przyszłości będę chciała się skupić – jeśli dostąpię łaski małżeństwa i rodzicielstwa u boku wartościowego mężczyzny, jakim jest mój były narzeczony. Modlę się o to, abyśmy mogli jeszcze spróbować stworzyć rodzinę, abyśmy mogli być razem. Wierzę, że Matka moja Różańcowa pomoże mi w tym. Tydzień przed zakończeniem nowenny zdarzył się cud – odnalazła się moja siostra, z którą nikt z rodziny nie miał kontaktu od 3 lat, a próbowaliśmy wszystkiego. I choć nie dostąpiłam jeszcze łaski powrotu mojego narzeczonego, którego bardzo kocham, to jednak wiem, że odnalezienie mojej siostry jest dziełem Maryi.
W trakcie odmawiania części dziękczynnej zdałam sobie sprawę, że codziennie będę chciała odmówić choć jedną dziesiątkę różańca.. że może nie będzie to cały różaniec, ale jedną dziesiątkę jestem w stanie odmówić i znaleźć czas dla siebie, dla Maryi i Jezusa. Pisząc to świadectwo jestem w drugim dniu mojej drugiej nowenny. Proszę Cię Maryjo o pomoc.. wysłuchaj proszę mojej prośby i bądź już zawsze przy mnie, przy nas.
Zobacz podobne wpisy:
Sylwia: Miłość dla bliskiej osoby
Mateusz: Miłość i praca, które nadeszły
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański