To już moje 2 świadectwo, choć z nowenną pompejańską jestem dopiero od października 2020 roku. W przeciągu tego czasu zmówiłam 2 pełne nowenny i jestem w trakcie 3. Nowennę zaczęłam odmawiać, gdy straciłam pierwszą ciążę. Już wtedy po części błagalnej odczuwałam znaki z nieba. Usłyszałam obietnicę zbliżającej się ciąży. Tak też się stało. Na naszego Aniołka nie musieliśmy długo czekać. Ledwo rozpoczęliśmy starania, a już zobaczyłam dwie kreseczki. Oprócz nowenny pompejańskiej, cały czas towarzyszy mi również zawierzenie Panu Jezusowi – Jezu Ty się tym zajmij. I już na początku drugiej ciąży dostałam znak z nieba. Myślę, że ważne, abym dodała, iż mój ginekolog w pierwszej ciąży wzbudził we mnie wątpliwości. Gdy byłam na pierwszym USG usłyszałam prosto z mostu, że on tu widzi tylko pęcherzyk ciążowy, zero zarodka, w dodatku nie podoba mu się ilość kosmówki, że według niego z tego może powstać zaśniad groniasty i jeszcze widzi mięśniaka. Dostałam zlecenie na badanie krwi, a na moje pytanie, czy jest jeszcze szansa, że jednak ta ciąża potoczy się szczęśliwie (był to 6 tydzień), usłyszałam, że jak nie poronie do następnej wizyty to wtedy będziemy o tym rozmawiać. Pełen tydzień płakałam na przemiennie modląc się o cud. Po tygodniu usłyszałam, że coś tam się rozwija, ale nic z tego już nie będzie. Dostałam skierowanie do szpitala na zabieg. Po powrocie ze szpitala (gdzie lekarze mieli również zagadkę dlaczego lekarz prowadzący nie robił pomiarów pęcherzyka i nic nie opisywał) miałam żal do mojego ginekologa. Czułam się okropnie potraktowana i wtedy obiecałam sobie, że do niego nie wrócę. Jednak na spokojnie przemyślałam sobie wszystko, pomyślałam, że może to ja źle go oceniam przez pryzmat mojej straty. Poszłam więc na wizytę kontrolną po zabiegu. Wizyta ta trwała 3 minuty. Doktor spojrzał na kartę wypisu ze szpitala oddał i powiedział jest Pani zdrowa, może Pani się dalej starać o dzieci. Na pytanie czy mam brać jakieś witaminy, kwas foliowy, usłyszałam, że kwas foliowy zabija dzieci, więc jeśli mam inne zdanie mogę znaleźć innego lekarza. Nie zostałam zbadana, nie zrobiono mi usg, czy nie ma zrostów, czy moje ciało zostało do końca oczyszczone. Nie wiedziałam komu mam ufać. Czy mój lekarz swoim podejściem nie zaszkodzi mojemu zdrowi. W kumulacji zdarzeń płakałam długo szukając ukojenia w modlitwach. Nagle poczułam , że z Bogiem mogę wszystko, że jestem gotowa na drugą próbę. Gdy dowiedziałam się o ciąży bardzo się ucieszyłam. Jednak mimo wiary w opiekę Boską nad nami był we mnie lęk, czy na pewno wszystko dobrze się ułoży. O ciąży wiedział tylko mój mąż i moi rodzice. Przyszedł poniedziałek, gdzie warunki pogodowe były tragiczne. Samochody stawały nie mogąc podjechać pod skrzyżowanie. Szef ze względu, że jestem pracownikiem dojeżdżającym zaproponował, żebym we wtorek została w domu, bo jutrzejszy dzień również zapowiada się nieciekawie pogodowo. Tak też się stało, we wtorek byłam w domu wraz z mężem który również miał wolne. Wtedy też z rana zauważyłam plamienie. Ze łzami w oczach zadzwoniłam do przychodni ( w grafiku miał przyjmować tego dnia mój ginekolog). Jednak okazało się, że tego dnia go nie ma. Postanowiliśmy z mężem jechać do szpitala. Na miejscu trafiłam na lekarza anioła, który również zajmował się mną przy pierwszym poronieniu. Lekarz wszystko sprawdził, zbadał. Okazało się, że ciąża jest 3 dni młodsza niż liczyłam i było to jedynie plamienie implantacyjne i wszystko jest dobrze. Od razu zaproponował, że mogę kontynuować prowadzenie ciąży u niego. Byłam tak szczęśliwa. Po powrocie do domu plamienie ustało. Każdego dnia odmawiam nowennę za dzieciątko, każdego dnia zawierzam je Jezusowi słowami Jezu Ty się tym zajmij. Wierzę, iż to, że byłam tego dnia w domu, że trafiłam do wspaniałego lekarza, który potwierdził, że z maleństwem wszystko dobrze, a w dodatku zyskałam ludzkiego lekarza prowadzącego to wszystko jest palcem BOGA. Dodatkowo to, że w przyspieszonym tempie trafiłam na wizytę niż planowałam sprawiło, ze przestałam się bać czy ciąża rozwija się prawidłowo. Dodatkowo po zdiagnozowanym mięśniaku nie było śladu. Dziękuję Matce Przenajświętszej, dziękuję Jezusowi, dziękuję Bogu. Oni są z nami. Wystarczy w nich tak bardzo uwierzyć, a dzieją się małe, wielkie cuda.
Świadectwa na temat:
alkoholizm choroba ciąża depresja dziecko egzamin Maryja miłość modlitwa nadzieja nawrócenie nieczystość nowotwór operacja opieka Maryi otrzymane łaski pojednanie praca problemy problemy finansowe przemiana duchowa przemiana wewnętrzna rodzina rozstanie spokój duchowy spowiedź studia szkoła uwolnienie uzdrowienie wiara wysłuchane prośby zdrowie związek łaski
Kiedy zacząć nowennę pompejańską?
Jeśli zaczniesz dzisiaj 23-11-2024 nowennę pompejańską, to część dziękczynna zacznie się od 20-12-2024 a ostatni dzień nowenny przypadnie na 15-01-2025. Zobacz, jak odmawia się nowennę pompejańską. Albo spróbuj z naszą apką.
Najnowsze komentarze
Matko proszę Cię z całego serca o prace dla mnie w przedszkolu o którą tak bardzo się staram i potrzebuje.…
Dla każdego coś innego jest cudem . Dla mnie to ze obudzę się rano zdrowa jest już cudem,że widzę {a…
Jaki to cud skoro musiała być operacja usunięcia żołądka? Gdyby guz znikął wtedy byłby cud. Rozumiem, że nowenna pomogła mu…
Doceniam intencję przyświecającą przez 54 dni modlitwy. Polecam stronę i dzieło modlitewne za dzieci skrzywdzone, które zawsze jest na czasie…
Piękne świadectwo!
Zobacz podobne wpisy:
Angelika: Wymodlona ciąża
Justyna: Dar potomstwa
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Cuda sie zdarzajo ale ludzie tego niezauwrzajom albo nie chco ja miale w swoim 73 letnim zyciu 3 razy sprawy nie do uwierzenia
Prosimy o swiadectwo! 🙂