Annette: Niech się stanie, choć serce płacze

Nowenna Pompejańska jest wspaniałą, cudowną modlitwą, choć jej zwieńczenie nie zawsze zdaje się być po naszej myśli… Czasem Pan Bóg ma inny plan. Kiedy moja Mamusia zachorowała, modliłam się Nowenną Pompejańską o jej uzdrowienie. Mama przebywała w szpitalu, a ja błagałam Maryję z Pompejów o ratunek dla Niej. Razem z rodziną postanowiliśmy odmawiać Nowennę o zdrowie dla Mamusi (dokładnie w dzień Matki Bożej Fatimskiej). Jednak w trakcie odmawiania Nowenny do intencji zaczęłam dodawać: „lecz jeśli wolą Bożą jest by Mamusię zabrać-niech tak się stanie.” Słowa te ledwo przechodziły mi przez gardło i płakałam za każdym razem wypowiadając je – bo przecież wciąż liczyłam na cud uzdrowienia.

Niestety po kilkunastu dniach Nowenny nasza Mamusia zmarła…

Nowennę kontynuowałam ze zmianą intencji o dar Nieba dla naszej najukochańszej Mamusi. Uważam, że łaską od Boga za wstawiennictwem Najświętszej Maryi był fakt, że Mama odeszła do Pana 15 minut po Mszy Św, sprawowanej w Jej intencji o potrzebne dla Niej łaski, a zamówionej dużo wcześniej. Wierzę, że Jezus Chrystus umierając podczas tej Eucharystii za Mamusię, a także Maryja i Św. Józef – pomogli Jej w ostatnich chwilach samotnego umierania w szpitalu i może ono nie było takie samotne..?

Z goryczą, łzami w oczach i żalem pytałam Maryję:

„dlaczego”? Dlaczego nie wyprosiła u Syna uzdrowienia???

Teraz wierzę, że Pan Bóg miał taki, a nie inny plan względem mej kochanej Mamy…i mnie.

Nie ma dnia żebym za Nią się nie wstawiała, zaczęłam modlić się za dusze czyśćcowe ( nie zapominajcie o Nich!), często przystępuję do Komunii Św., głębiej przeżywam Eucharystię. Przez śmierć Mamusi stałam się innym człowiekiem. Wierzę, że Mamusia będzie cieszyć się wieczną szczęśliwością w Niebie. A Ciebie drogi czytelniku proszę o modlitwę za Nią: Wieczny odpoczynek racz jej dać Panie a Światłość Wiekuista niechaj jej świeci na wieki.

Kocham Cię Mamuś, niech DOBRY BÓG utuli Cię w Swoich Ramionach.

Maryjo Pompejańska bądź mi Mamusią