Moją pierwszą w życiu Nowennę Pompejańską zaczęłam odmawiać we wrześniu 2020 roku. Muszę tutaj nadmienić, że uczyłam się od podstaw odmawiania Różańca. Prosiłam Matkę Bożą o łaskę zdrowia dla mojego taty, który wcześniej tego roku przeszedł bardzo poważny zawał serca. Z każdym dniem odmawiania NP czułam coraz większą ufność i spokój w sercu. Tata wracał powoli do zdrowia. W połowie odmawiania Nowenny pojawiło się podejrzenie raka/ guza na nerce u taty. Mimo strachu, wręcz paraliżującego lęku, powtarzałam „Jezu, Ty się tym zajmij”, prosząc jednocześnie Matkę Bożą o łaski. Na diagnozę czekaliśmy ponad trzy tygodnie. Dnia, kiedy odbieraliśmy wyniki nie zapomnę do końca życia. Opis tomografii wskazał na niegroźną tkankę tłuszczową, która mogła dawać mylny obraz. Tego dnia zdarzył się cud a ja każdego dnia dziękuję Matce Bożej za opiekę nad nami.
W tych trudnych chwilach bardzo pomagały mi Państwa Świadectwa, bo my jako ludzie często zamiast zawierzyć Bogu, szukamy namacalnego potwierdzenia. Po prostu taka nasza natura.
Kończąc, chciałabym prosić Państwa, abyście się nie obawiali odmawiać Nowenny Pompejańskiej. Moja modlitwa trwała czasem cały dzień- na raty. Zarówno podczas gotowania obiadu, przerwy w pracy, rano po przebudzeniu czy ostatnie dziesiątki- tuż przed snem. W trakcie NP. odkryłam jak ogromną moc ma modlitwa różańcowa, jaki spokój i wewnętrzną siłę można poczuć dzięki zjednoczeniu się w modlitwie z Najświętszą Maryją.
Życzę Państwu dużo wytrwałości oraz odnalezieniu prawdziwej tajemnicy szczęścia w odmawianiu Nowenny Pompejańskiej.
Zobacz podobne wpisy:
Kasia: Wyrwanie ze szponów śmierci
Justyna: Uzdrowienie męża, przez nowennę pompejańską
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański