Monika: Zdrowie dla syna

Chciałam podzielić się swoim świadectwem. Moj syn ma obecnie ponad 6lat. Od 7mca życia ciągle chorował na zapalenia oskrzeli. W okresach jesieni zimowych był zdrowy przez kilka dni w miesiącu. Miał straszne duszności. Ciągle kaszlał. Kiedy przychodziła choroba musiał spać że mna, bo w nocy dusił się flegmą. Co tydzień wizyta u lekarza, żeby sprawdzić czy nie ma zapalenia płuc. Zdarzyły się mu tez pobyty w szpitalu, bo było tak źle że leczenie w domu nie pomagało.

O nowennie przeczytałam jakieś 6 lat temu kiedy się urodził.

Pomyślałam wtedy, że kiedy będę musiała szukac pracy na pewno spróbuję modlić się nowenna. Czas upływał, syn chorowal. A ja jako matka, która nie może pomóc swojemu dziecku popadłam w coraz większą bezsilność i rozpacz.

Był Sylwester 2017/18. Kilka dni przed końcem roku zachorował. Gorączka, duszności, kaszel i świst podczas oddychania. Wtedy tuż przed 24.00 odnalazłam nowennę w internecie i zaczęłam się modlić. Prosiłam, żeby przestał tak często chorować na oskrzela, żeby nie miał takich strasznych duszności.

Nie jest okazem zdrowia, ale od tamtego dnia chorował coraz rzadziej i choć byliśmy tez w szpitalu to nie z powodu oskrzeli tylko innych przypadłości.

Chorował przez 3,5 roku, a teraz te ostatnie 2 lata to cudowne lata.

Wierzę, że to Matka Boska pomogła i nad nim czuwa.

Odmówiłam jeszcze jedną nowennę rok później. Przegapiłam termin prawny złożenia dokumentów w sądzie i mogły być z tego poważne problemy. Byłam tak spanikowana i bezradna, że bolało mnie od stresu serce. Zaczęłam się modlić i nagle pojawiło się rozwiązanie i pomoc. Choć sprawa się nie zakończyła to ufam, że skończy się dobrze dzięki Matce Boskiej.

Teraz z końcem stycznia zaczęłam się znów modlić o uzdrowienie z raka mojego taty. Odmawiam już drugą i choć jest bardzo ciężko to się nie poddaje. Różnie mi idzie modlitwa, ale się modlę i będę się modlić aż mu pomogę.

Z Bogiem, pozdrawiam Monika