Odmawiałam nowenne pompejańska kilkukrotnie, kilka razy też zaczynałam i nie kończyłam. Jednak, gdy miałam mocna prośbę zawsze wytrwałam do końca. Zawsze też, gdy docierałam do końca moje prośby zostawały wysłuchane. Odmawiałam ją w intencji znalezienia pracy, zdrowia mamy, aż w końcu o zdrowie swojego nienarodzonego dziecka. Pod koniec października 2019 roku z badań pappa (panie, które są w ciąży pewnie wiedzą o co chodzi, takie badanie prenatalne z krwi, które na podstawie statystyk określa czy dziecko ma wady genetyczne czy nie) dowiedziałam się, że moje pierwsze dziecko prawdopodobnie ma ciężkie wady genetyczne. Usg tego nie pokazywało, tylko to badanie z krwi. Byłam załamana. Jak się dowiedziałam to kilka dni przepłakałam. Miałam do wyboru bardzo drogie badanie które to potwierdzi albo wykluczy, lub badanie, gdzie wbijają mi się w brzuch do dziecka, pobierają trochę wód płodowych i na podstawie tego mogą stwierdzić. Jednak to drugie badanie było ryzykowne, bo statystycznie 1 na 100 dzieci umierało. Nie zdecydowaliśmy się z mężem na żadne z tych badań. Stwierdziliśmy, że to jest nasze dziecko od momentu poczęcia i będzie nim do końca życia. A to czy będziemy wiedzieć, że jest zdrowe albo chore nic nie zmieni. Nigdy nie zdecydowalibyśmy się na aborcję. Postanowiłam się modlić, prosiłam o to każdego kogo tylko mogłam. Wszyscy odmawiali nowenne pompejańska. Żadne kolejne badanie USG nie potwierdzało wady, dziecko rosło zdrowo i niemal książkowo. Po skończeniu pierwszej nowenny zaczęłam druga, a potem trzecia. Wszystkie w intencji zdrowa dzieciątka. Czwarta nowenne postanowiłam odmówić w intencji szczęśliwego porodu. I dziś, leży obok mnie, mój zdrowy 2 tygodniowy syn, który urodził się bardzo szybko. Nadal odmawiam nowenne, bo pojawił się na świecie, gdy ledwo ją zaczęłam. Miał jedynie gruba pępowinę, co zdziwiło położne. Cały czas uważam, że to dzięki nowenne, Matce Boskiej i Bogu, mój syn jest zdrowy. Różaniec i modlitwa dały mi siłę, żeby się nie poddać, a wierzyć i być silna. Nie zawsze było łatwo, czasami nie miałam ochoty brać różańca w ręce z czystego lenistwa, ale mobilizowałam się i dawałam radę. Przede mną w życiu na pewno jeszcze wiele nowenn, ale wiem, że gdy mam właściwą intencje, zawsze otrzymam pomoc.

Zobacz podobne wpisy:
Julia: Niesamowite działanie Maryi
Ewelina: Wiele łask, a to nie koniec
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Takich testów+/- jest cała gama tj przy wirusach i tu modlitwa nic nie ma wspólnego ze starym dsldzerem
Natalio, bardzo dziękuję za to świadectwo. Doskonale wiem co czułaś, gdyż jestem w tej samej sytuacji. Dziś jadę na amniopunkcję i jestem przerażona. Ufam Maryi, że również obdarzy mnie łaską zdrowego dzieciątka. Modlę się za Was i życzę miłości i pokoju po tak trudnych przeżyciach. Bardzo dziękuję, ogromnie mnie pocieszylas.
A takie badanie nie jest niedozwolne przez kosciol?
Kościół nie zabrania wykonywać żadnych badań diagnostycznych, które mają na celu określenie stanu zdrowia człowieka przed lub po narodzeniu.
Budujące świadectwo
Maryja jest potężną orędowniczką
Chwała Panu!
Byłam w identycznej sytuacji. Mam.dzis dwuletnią córeczkę, która rozwija się lepiej niż jej brat i rówieśnicy. Każdego dnia jak na nią patrzę z zachwytem na jej piękna mowę, inteligentne zachowania i świetny rozwoj fizyczny, wiem że dostałam to od Maryi. Urodzialm córkę w godzinę. Modliłam się jak Pani. Jednak po po porodzie nie modliłam się tak żarliwie. Córka mając 9miesiecy zachorowała na pierwsze z czterech zapaleń płuc. Chorowala przez.ponad rok na zapalenia płuc i dopadł ją ropień który trzeba było operować. Chorowala nawet od małego kataru. Ma obniżona odporność organizmu. Non stop brak kontaktu z ludźmi aby nikt jej nie… Czytaj więcej »