Miałam problemy z małżeństwem, myślałam o rozwodzie,odejsciu, zamieszkaniu osobno,stwierdzeniu nieważności małżeństwa,myśli kiełkowały się bardzo różne plus problemy w relacjach z teściową,kłótnie z mężem,coraz trudniejsze, wszystko było ciężkie,trudne… O pompejance usłyszałam już dawno i modliłam się w różnych intencjach. Matka Boża mi pomagała,stała przy mnie, opiekowała się mną. Modliłam się nowenna o stałą pracę dla męża i dostał bardzo dobrze płatną pracę,w której pracuje już na stałe. Teraz w małżeństwie jest o niebo lepiej niż wcześniej. Dogadujemy się z mężem,wybaczyłam Mu wszystko,również Jego rodzinie,gdyż jestem chrześcijanką wierzaca,jeśli Pan Jezus mi wybaczył moje grzechy to dlaczego ja mam nie wybaczyć moim winowajcom. Matka Boża działa,naprawdę uwierzcie i odmawiajcie różaniec,bo to piękna modlitwa! Teraz modlę się o ustanie epidemii korona wirusa i wierzę,że Najświętsza Panienka sprawi cud. Z Panem Bogiem! Niech Wam wszystkim błogosławi Jezus Zmartwychwstały Nasz Pan i Król!

Zobacz podobne wpisy:
Katarzyna: Podziękowanie za otrzymane łaski
Hanna: Miłość do Różańca Świętego
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Katolik nigdy nie myśli o rozwodzie cię kawę co byś napisała jak by doszło do rozwodu
Ja długo chciałam ratować,ale wszystko mi jedno teraz mam dość kłótni chcę tylko spokoju….
Nie mów tak że ci wszystko jedno stanełaś świadomie przed ołtarzem i teraz przypomnij sobie przysięgę co mówiłaś do męża pamiętaj najgorsze w życiu co może być to niepodjecie walki a potem żałować całe życie udaj się do psychologa i powie ci jak rozmawiać z mężem i nie myśl o podnoszeniu statystyk rozwodowych
Ja walczę o swoje małżeństwo już 3 rok. Dla mnie przysiega małżeńska jest bardzo ważna, ale co z tego jeśli dla mojego męża nie. Nie kocha mnie i nie zachowuje się jak mąż. To co ja mogę? Modlę się, biorę antydepresanty, poszlam do psychologa, a on zapija stres alkoholem i mowi że nic mi do tego bo to jego życie.
Walkie niustannie masz toczyć ,ale duchową ,jednak o spokój swój i dzieci trzeba zadbać .
Otóż to,trzeba dbać o życie swoje i dzieci,co nie wyklucza nieustannej modlitwy za malzonka.
Jestem identycznego zdania co mena, oraz Ikebana….ja nie ustaję w modlitwach, mszach, nowennach itp, by uratować męża i nasze małżeństwo.
Powodzenia.Mi już nie starcza sił.
To módl się o wypełnienie Bożych Planów wobec ciebie. Wtedy odzyskasz pokój i radość .