Obecnie odmawiam chyba trzecią nowennę. Wydawało się, że prośby podane w poprzednich (ratunek dla małżeństwa córki, uzdrowienie wnuka, zmiana postępowania zięcia), nie zostały wysłuchane.
Postanowiłam jeszcze raz uciec się do modlitwy. W intencji dusz w czyśćcu cierpiących. Ponieważ nie raz czytałam, że w zamian za pomoc im, dusze te stawiają się za nami. I już pierwszego dnia modlitwy zięć podjął decyzję o terapii antyalkoholowej a po dwóch dniach był już w ośrodku. Po powrocie życie małżeńskie i rodzinne córki, zięcia i ich dzieci, diametralnie się zmieniło. Oczywiście na lepsze. W międzyczasie wnuczek, po ciężkiej operacji i długotrwałej rehabilitacji, zaczął w sposób widoczny wracać do zdrowia. O ulgę w tych cierpieniach modliłam się rozpaczliwie od kilku lat. Wierzylam, że Pan Bóg wszystko może, ale jego wola może być inna, niż nasze prośby. I z tego wynikały moje obawy, czy moje prośby zostaną wysłuchane. Bogu niech będą dzieki za otrzymane łaski, o które prosiłam. Nie mam wątpliwości, że Mateńka Najświętsza ujęła się za moją rodziną u swojego Syna. Cześć i chwała Jej za to. A to świadectwo składam zgodnie z obietnicą, którą składamy w NP. Chwała Panu Bogu!
Zobacz podobne wpisy:
Joanna: Rodzina razem dzięki Nowennie Pompejańskiej
Renata: Dziękuję
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Prawdziwy Cud….
Chwała Panu.