Swoją przygodę z Nowenną Pompejańską zaczęłam w listopadzie. Był to dla mnie trudny czas. Kilka tygodni spędziłam w szpitalu.
Byłam w ciąży, w 28 tygodniu, życie mojej córeczki było zagrożone. Chcieli rozwiązać moją ciążę dużo szybciej. Słyszałam okrutne słowa z ust lekarzy. Psychicznie wysiadałam. Ciągle płakałam. To była moja bardzo upragniona ciąża, dziecko o któro prosiłam Maryję w Częstochowie. Lekarze wyśmiewali się ze mnie, że płaczę, że po co wylewać łzy skoro i tak nie mam wpływu na to czy dziecko umrze czy będzie żyć. Chyba żadna matka by nie chciała takich słów usłyszeć! Jak się okazało jednak przez kochaną Maryję miałam wpływy. Od początku ciąży dużo się modliłam, rozważałam nawet czy nie zacząć modlić się Nowenną Pompejańską ale jakoś jeszcze nie zdobyłam się na to by ją odmówić. Nowenna sama mnie jednak odnalazła. Któregoś dnia w szpitalu zmienili mi salę i układając ubrania do szafki na nowej sali znalazłam kartkę . Była to kartka na której była Nowenna Pompejańska. Przypadek ? Ja w to nie wierzę. Zaczełam się modlić. Zawierzyłam wszystko Bogu. Stan mojej córeczki się poprawił. Wyszłam ze szpitala. Dotrwałam do 39 tygodnia i w lutym przez cesarskie cięcie urodziła się moja kochana, zdrowa córeczka. Bardzo dziękuję Maryji i Panu Jezusowi, że udało się i wszystko skończyło się dobrze. Od tamtej pory odmówiłam jeszcze dwie Nowenny Pompejańskie. Teraz jestem w trakcie trzeciej. Dla mnie to codzienność już teraz. Oddajmy się w ręce Maryji a Ona nam zawsze pomoże- ja w to wierzę!
Zobacz podobne wpisy:
Ania: Narodziny córki po trzech poronieniach.
List od Ani: Uzdrowiona ciąża pozamaciczna!
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Jednak nalezy zawsze rozwazyc czy to dziecko bedzie zdrowe i normalne, bo znam przypadek walczenia o dziecko, o ktòrym sami lekarze mòwili nic z niego nie bedzie. W tej chwili chlopiec ma 4 lata nie mòwi i chyba mòwic nie bedzie – urodzony jako wczesniak. Rodzice zebrza od fundacji do fundacji a sa male poprawy typu – sam pije , ale nikt nie rokuje, ze kiedys przemòwi.
Są gorsze problemy niż nieme dziecko. Oczywiście każda matka chce, żeby było zdrowe ale widziałam tyle matek z bardzo chorymi dziećmi…. najważniejsze, żeby czuły się kochane. Oczywiście wsparcie finansowe i psychologiczne powinno być zapewnione.
Czyli jak dziecko jest zagrozone jakas choroba , to nie nalezy walczyc o niego?Co nalezy rozwazyc?
Dziecko bardzo kalekie ciazy cale zycie nie tylko na rodzicach ale i na spoleczenstwie a to niestety sa koszty i mysle depresja dla rodzicow. Kosciol katolicki nawet w tym wypadku dopuszczal aborcje.
Ale chyba nie kosciol katolicki dopuszcza aborcje chorych dzieci,po za tym kazdy ma prawo do zycia ,nawet kalekie dzieci i znam takie matki ,ktore musza sie zmagac z takim zyciem z chorym dzieckiem ,ja osobiscie mam dla nich ogromny szacunek i uznanie ,koszty owszem ale nie mozna zycia ludzkiego przeliczac na pieniadze .Rodzice czy raczej matki ,bo mezczyzni czesto nie potrafia sie pogodzic z dana sytuacja i poprostu odchodza ,ale matka kocha swoje dziecko i poswieca sie dla niego.Nie wiem jak ty Anonim ale ja nigdy nie pozbylabym sie takiego dziecka ,kochala bym jak zdrowe a moze jeszcze bardziej.
Irenko jesteś prawdziwym skarbem tego forum! Popieram zdecydowanie! Nie człowiekowi decydować kto ma się urodzić a kto nie.Chore i nieme dziecko to żaden powód aby mu odebrać prawo do życia. Katolik zawsze powinien opowiadać się za prawem do życia.
Kasiu bo ja osobiscie nie wyobrazam sobie zeby nie ratowac kazdego dziecka ,nawet kalekiego ,ale co musi czuc w tej chwili Ania ,autorka swiadectwa ,czytaja ze nalezy rozwazyc ,bo jej dziecko moze byc nieme ,gluche i nie wiadomo jeszcze co ,uwazam ze od bezdusznych lekarzy ,ktorzy nie potrafia w ludzki sposob powiedziec matce chorego dziecka o stanie w jakim sie znajduje ,wystarczajaco sie nasluchala i jeszcze tu na forum musi doczytac .Z calym szacunkiem do Anonima ale nie na miejscu tu takie komentarze ,wiem kazdy ma prawo do wlasnego zdania ,ale wczujmy sie w sytuacje Ani-autorki ,ktora napewno drzy o… Czytaj więcej »
Kto ucieka od jednego krzyża dostanie drugi ale cięższy… W chwilach ludzkich słabości najlepiej zapytać Pana Jezusa co ma na ten temat do powiedzenia…
Anonimie, Ty się już nie martw o społeczeństwo, da sobie radę, rodzice też
A jakie to bardziej kalekie, a jakie mniej kalekie? Jakieś bzdury wypisujesz! I to mocne
A dorosły kaleki, bo np ciężki wypadek komunikacyjny to też chcesz rozważać usmiercrnie, czy nie?i kto ma to wg Ciebie rozważyć? Posłuchaj sam siebie, jakieś bzdury opowiadasz totalne