To pierwsza Nowenna, jaką odmawiałam. Intencja brzmiała: „O uzdrowienie relacji moich i męża”. Wtedy byłam bez pracy, po seryjnych zwolnieniach i szukałam swojego miejsca zawodowego. Pracowałam wtedy jako konsultantka kosmetyczna i dawało mi do ogromie dużo satysfakcji, szkoleń i inspiracji, ale wiedziałam dobrze, że kosmetyki to nie mój świat. To też był okres mojego zainteresowania sprawami żywej wiary (cykliczne rozmowy z „uduchowioną koleżanką”, ciekawe książki, msze o uwolnienie i uzdrowienie, itp.). Zobaczcie, BÓG dał mi ten czas bez pracy, abym poznała siebie samą i JEGO od nowa, aby przygotować mnie do kolejnych wydarzeń…… Czułam też, że jest bardzo dużo napięć i nieporozumień między mną, a mężem. I od tego chciałam zacząć, aby przebudować swoje życie. To był rok kwiecień 2014. W trakcie Nowenny w maju znalazłam guza w mojej prawej piersi.
Chcę zaznaczyć, że nigdy wcześniej regularnie nie badałam piersi (sprawy cytologiczne zawsze kontrolowałam regularnie). Miałam wtedy 38 lat, 3 dzieci – porody naturalne, karmienie piersią, brak nowotworów w rodzinie, więc nigdy nie zakładałam możliwości nowotworu piersi. Co jeszcze ważne, to fakt, że znalazłam tego guza prosząc Pana Boga o wskazanie kierunku w życiu zawodowym, o postawienie mi na drodze odpowiednich ludzi, o danie jakiegoś znaku. I nie uwierzycie, ale właśnie w tym momencie moja lewa ręka dotknęła prawej piersi i dokładnie wycelowała w guza na godz. 12.00. Potem potoczyło się wszystko zgodnie z procedurami medycznymi, Usg, biopsja, amputacja całej piersi i węzłów chłonnych, chemia, radioterapia, roczna herceptyna (leczenie wspomagające), ominęła mnie tylko hormonoterapia – I całe szczęście – Dzięki BOGU!!. Przy całym tym leczeniu czułam ogromną pomoc Boga i jego prowadzenie, ale to temat na całkiem inne świadectwo (które zresztą już spisałam (będąc w sanatoriach) pt. „Boże błogosławieństwo w chorobie”. Moja choroba była i jest dla mnie cały czas drogowskazem. Bardzo dużo mnie nauczyła (bo ja byłam bardzo aktywnym pacjentem: Amazonki, zdrowe żywienie, zioła, nowi, ciekawi ludzie na mojej drodze, darmowe studia podyplomowe z „Psychoonkologii”, dzięki statusowi os. niepełnosprawnej, itp.), ale przede wszystkim nasze relacje małżeńskie uległy niesamowitej poprawie!!! A przecież o to właśnie się modliłam!!! Maryja zawsze wysłuchuje!!!! Po ludzku patrząc – bez sensu: wykonujesz wysiłek modlitewny, a tu BÓG dopuszcza taką chorobę!! Ale nie wolno nam tak patrzeć! Trzeba starać się patrzyć na świat tak, jak JEZUS, oczami duchowymi. Wtedy wszystko wygląda zupełnie inaczej! Bóg ma swój plan! My ludzie często go nie rozumiemy, buntujemy się, ale naprawdę nie warto. Od tamtego czasu stworzyłam sobie motto życiowe: „BÓG mnie kocha i stworzył mnie z miłości. W związku z tym, wszystko, co dzieje się w moim życiu jest dla mojego dobra! Dziękuję Ci BOŻE!!”. Za tę chorobę podziękowałam już wiele razy (choć nieraz prze łzy), bo wiem ile dobrego z niej wypłynęło!!!!
Zobacz podobne wpisy:
Izabela: Dostanie się na studia
Sabina: Opieka
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Piękne świadectwo. Niech Wam Pan Bóg błogosławi. Ja walczę ale dziś upadam i to strasznie. Tracę wiarę
Bóg dopuszcza w naszym życiu nawet choroby, abyśmy się ocknęli w porę. Tylko żywa wiara, pozwala unieść krzyż i dziękować za niego, bo to po ludzku nielogiczne. Podobnie dziś, opowiadał o tym biskup podczas kazania,aby zawsze być gotowym odpowiedzieć Bogu
” tak” -nawet, gdy się boimy zgodzić na coś, w naszym mniemaniu złego.
Wielu łask i opatrzności Bożej oraz zdrowia!
Chwała Panu i Maryii zawsze dziewicy! ! Jestem pod wrazeniem ….( jak bardzo jestem egoistycznym człowiekiem ).
Jestem pod wrazeniem! ! Chwała Panu i Maryii zawsze dziewicy !!!!
Podziwiam cię. Tak zawierzyć Bogu to tylko święci potrafią. Niech Maryja prowadzi cię dalej. Alleluja.
Piękne świadectwo, tyle w nim Twojej pokory i oddania się w ręce Pana Boga. To prawda, Bóg ma swoje plany względem nas… Niech Ci zawsze błogosławi!!!
Łoł niesamowite świadectwo pełne takiej dojrzałej wiary i posłuszeństwa Bogu … Małgosiu Twoje świadectwo dało mi nadzieję, że i moje problemy się kiedyś skończą, chociaż przy twoich ” kłopotach ” jakie miałaś moje są znikome … modlę się o stałą pracę idt. jeszcze czekam na ” efekty ” jak widać warto czekać … chociaż już czasem brak mi wiary i popadam w złość, zwątpienie czy upadam w grzechach☹Sam mam liche zdrowie przez to nie mogę tak długo znaleść stałego zatrudnienia prawie 2 lata. Odmowiłem 8 NP w różnych intencjach i cały czas wierzę, że i dla mnie Pan Bóg ma… Czytaj więcej »
Więc módl się o uzdrowienie, to wtedy łatwiej znajdziesz pracę.
Dziękuję za wspaniałe świadectwo, tak bardzo podobne do mojego przypadku!! I w moim przypadku choroba okazała się błogosławieństwem od Maryji i Boga, bardzo trudnym ale jakże pouczającym. Życzę dużo zdrowia i sił w walce z chorobą, z Panem Bogiem!
Małgosiu, to niesamowite: w czasie Nowenny zachorować na raka i jeszcze Panu Bogu za to dziękować!!!!!!!
Tylko wielcy ludzie tak potrafią. Udałaś się Panu Bogu, udałaś 🙂
Przypuszczam, że guz nowotworowy rozwijał się już wcześniej. Odnoszę wrażenie, że jedną z łask nowenny w przypadku Małgoś było wykrycie guza na etapie, gdy można było wdrożyć skuteczne leczenie. 100 lat Małgoś w zdrowiu i szczęściu wśród bliskich. Dużo dobra dla Ciebie i Twoich Bliskich.