Kasia: Matka Boża uratowała moje małżeństwo

O nowennie pompejańskiej dowiedziałam się z internetu. Szukałam modlitw o uratowanie małżeństw i trafiłam na wiele świadectw o tej nowennie. W moim małżeństwie działo się źle. Po 10 latach przeżywaliśmy kryzys, nawarstwiło się sporo problemów rodzinnych i innych. Mąż przestał się do mnie odzywać przez długi czas, nie spaliśmy razem, ja miałam do niego żal, coraz większy żal. W końcu zaczęliśmy mówić o wyprowadzce – mąż, że on się wyprowadzi, ja- że ja z córeczkami, bo to jego rodzinny dom i jest tam teściowa. Zaczęłam przeglądać oferty mieszkań, sprawdzać, czy stać mnie na spłatę kredytu itp. Czułam się okropnie, dzieci też widziały, że dzieje się niedobrze. Żyłam w ciągłym stresie. Aż naszła mnie myśl, że zamiast się wyprowadzać, trzeba szukać ratunku. W końcu kochaliśmy się, tylko zaszło między nami bardzo wiele nieporozumień. Znalazłam info o nowennie, postanowiłam spróbować i zaczęłam się modlić. Modliłam się wszędzie, w drodze do pracy i z pracy, w autobusie, wykonując różne domowe obowiązki. Efekty przyszły bardzo szybko! Czwartego dnia mąż nagle przyszedł do mnie i zaproponował, że obejrzymy razem wieczorem film. Zaczęliśmy w końcu normalnie rozmawiać i wyjaśniać różne sprawy. Po 9 dniach doszło między nami do zbliżenia.Tej nocy przyśniła mi się Matka Boża. Myślę, że to był znak. Od tego czasu wszystko zaczęło się układać. Przeżywamy prawie drugi okres miodowy, różne rzeczy się układają, dostałam propozycję lepszej pracy, mój ojciec chory na raka zakwalifikował się na specjalistyczne, nowoczesne leczenie. Mam wrażenie, że całe nasze życie się wyprostowało. Dzięki Matce Bożej! Odmawiajcie nowennę pompejańską! Ona działa, czyni cuda! Ja zostałam wysłuchana, choć nie zawsze byłam skupiona. Miałam pokusy, ciężko mi szła część dziękczynna, ale wytrwałam. Ufajcie Matce Bożej!

Kasia