Mam 29 lat.Od gimnazjum chciałam się z kimś związać.Od zawsze byłam zauroczona w mężczyznach którzy nie zawracali na mnie uwagi.Bardzo ciężko było mi się z kimś związać.Spotykalam w swoim życiu wielu mężczyzn,pozostawali oni jedynie na krótko.Nigdy na dłużej.Związek kojarzył mi się z taka przyjaźnią miłością i namiętnością.Czasami wiązałam się z kimś kto spełniał jedno z tych 3 wymienionych skojarzeń. Na dłuższa metę potrzeba czegoś więcej chciałam takiej drugiej połowy,życia razem na dobre i na zle – a zwlaszcza na zle.Wiedzialam,ze potrzebuje mężczyzny który będzie mnie wspierał w ciężkim zawodzie lekarza.Chciałam kogoś dobrego i pracowitego i równie inteligentnego.Byłam już zdesperowana. Przestałam wierzyć w to, że znajdę szczęście w związku, spokój i pewność.Ostatnim moim podejściem/próbą była nowenna.Zawierzyłam jej wszystko.Każdy różaniec odmawiałam z ogromna wiarą i nadzieja i pewnością,ze się uda.Jak odmawiałam różaniec wszystko zaczęło się układać .Jakby cuda życia codziennego.Juz w trakcie odmawiania spotkałam mężczyznę wspaniałego.Znaliśmy się wcześniej ale bardzo powierzchownie .Po latach trafiliśmy na siebie przypadkiem na ślubie znajomych.I wszystko się zaczęło.Jestem obecnie w szczęśliwym i wspaniałym związku ,planujemy wspólne życie.To jest taki mężczyzna o jakim marzyłam.Dobry uczynny pracowity mądry i do tego wiem,ze kocha mnie ponad wszystko i zrobiłby dla mnie wszystko.Czuje,ze jest jak taki kredyt szczęścia który dostałam i muszę spłacić.Mam nadzieje,ze będę się mogła za to odwdzięczyć w pracy dla ludzi chorych i potrzebujących,ze będę wspaniałym lekarzem i dam szanse wielu osobom na takie szczęście,jakie mnie spotkało.
Świadectwa na temat:
alkoholizm choroba ciąża depresja dziecko egzamin Maryja miłość modlitwa nadzieja nawrócenie nieczystość nowotwór operacja opieka Maryi otrzymane łaski pojednanie praca problemy problemy finansowe przemiana duchowa przemiana wewnętrzna rodzina rozstanie spokój duchowy spowiedź studia szkoła uwolnienie uzdrowienie wiara wysłuchane prośby zdrowie związek łaski
Kiedy zacząć nowennę pompejańską?
Jeśli zaczniesz dzisiaj 22-11-2024 nowennę pompejańską, to część dziękczynna zacznie się od 19-12-2024 a ostatni dzień nowenny przypadnie na 14-01-2025. Zobacz, jak odmawia się nowennę pompejańską. Albo spróbuj z naszą apką.
Najnowsze komentarze
Jaki to cud skoro musiała być operacja usunięcia żołądka? Gdyby guz znikął wtedy byłby cud. Rozumiem, że nowenna pomogła mu…
Doceniam intencję przyświecającą przez 54 dni modlitwy. Polecam stronę i dzieło modlitewne za dzieci skrzywdzone, które zawsze jest na czasie…
Piękne świadectwo!
A czy mąż modlił się o dobrą żonę? A czy to tylko żona ma być odpowiedzialna? A za co ma…
Matko Boża Pompejańska wstawiaj się przed ołtarzem Twojego Syna w intencji mojego męża o jego nawrócenie i porzucenie nałogów ,…
Zobacz podobne wpisy:
Sylwia: Miłość dla bliskiej osoby
Mateusz: Miłość i praca, które nadeszły
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Napisałaś „zawierzyłam jej wszystko” tzn.tą sprawę czy miałaś na mysli całe życie? 😉
Mariusz nie chce wyjść z inicjatywa.
Aneta i Mariusz zapoznajcie się. Fajnie by było przeczytać świadectwo pary która zapoznała się na forum nowenny pompejanskiej. 😉 do dzieła !
To, że czekam nie oznacza, że nie mam nikogo na oku. Jedna znajomość rozwija się od pewnego czasu. Nie jestem typem, który „gra na 2 fronty” 😉
To jak się uda. Napisz świadectwo 🙂
Super! Życzę Wam wszystkiego dobrego, a tak będzie, jeśli dla Was obydwu to Bóg będzie na pierwszym miejscu – wtedy wszystko można w „tym złym czasie”. Pamiętajcie o tym! 🙂
Osobiście sam wciąż czekam na swoją drugą połowę ale wiem, że się nie zawiodę, nie ma opcji, byśmy my ludzie mogli zawieźć się na Najlepszej Matce 🙂
Tez czekam na strzale Amora i przysłowiowe laaaaal. Czekam na miłość prawidziwa i odwzajemiona. Wczoraj byłam nawet na mszy w intencji znalezienia dobrego męża ☺. Najcięższe jest to czekanie. No ale co zrobić.. ja co mogę to robie. Ale już to nie odemnie ’ zależy.
Mariusz i Aneta jeśli jesteście w podobnym wieku może poznajcie się gdzieś poza forum i mówię to powaznie. Nie jest to jakaś ironia mówię to już teraz zanim mnie zaatakuje stado drapieżników… mówię to ponieważ oboje szukacie a czasem miłość stoi „za rogiem”
Wiesz Karli to by było zbyt piękne, żeby było prawidziwe. Trzeba czekać . Czasami jest ciezko ale może kiedyś zjawi sie ten jedyny na którego tak długo czekam i sie modlę. Może Maryja pomoże i w odpowiednim czasie postawi go na mojej drodze . A tym czasem miłego wieczoru. I żeby się trochę ochlodzilo…
To Tylko taka luźna propozycja skoro już wasze wypowiedzi zbiegły się akurat w tym samym temacie no ale reszta już zależy od was czy któreś wyjdzie z inicjatywa i racja – od Boga. Dzięki wzajemnie . Tobie tez miłego wieczoru.
Każde czekanie jest po coś, coś ma nam ukazać. Musisz tylko zajrzeć wgłąb siebie i zobaczyć, co Bóg chce Ci przez to powiedzieć, nie jest to łatwe, ale jednocześnie nie niemożliwe;) Polecam kazanie ks. Piotra Pawlukiewicza „Serce decyduje o wszystkim” 😉
Ja cały czas patrzę w głąb siebie 🙂 czuję ze Maryja mnie prowadzi, podpowiada, pomaga w codziennym życiu. Czuję jej dobroć, miłość i opiekę matczyna. Ona wie co jest dla mnie najlepsze i za to ja mocno kocham. Nowenna nauczyła mnie miłości do niej jako prawdziwej matki. Zrodziło się we mnie wieksze zaufanie do Boga. Wiem ze coś jest po coś. Wiem że tak musi być lub musiało się stać. Tak samo jak i Ty i inni Maryja nie opuści swoich dzieci wzywajcy i pomoc i opiekę. Niech nas prowadzi 🙂
Karli ja nie jestem ta Maria którą pytasz o cud uzdrowienia. Na tym forum jest niejedna Maria.
Piękne świadectwo. Dziękuję.
Maria. Czy możesz podać mi szczegóły odnośnie tego cudu którego byłaś świadkiem? Uzdrowienia dziecka z zespołu downa? Gdzie to się stało, w jakim mieście , kościele , jaki ksiądz czy charyzmatyk ?
Karli to była, jest „maria” -jej nick
Dużo dobra dla Was 🙂
Gratuluje, super się czyta Twoje świadectwo. Z Panem Bogiem
Tak bardzo chciałabym tez dzielić takie szczęście jak Ty z kimś. Niech Ci pan Bóg błogosławi!