Był marzec tego roku dowiedziałam się że mój Tato ma raka wątroby już nieoperacyjnego, w wysokim stadium. Przez pierwsze dni nie mogłam się otrząsnąć, nie mogłam się na niczym skupić, myśli krążyły tylko wokół jednego dlaczego? jak to będzie? – ja nie chce go stracić. Parę dni później zaczęłam odmawiać Nowennę Pompejańską o uzdrowienie dla mojego Taty. Od pierwszych chwil czułam spokój – tylko dzięki tej modlitwie byłam w stanie normalnie funkcjonować. Podczas tych 54 dni każdego dnia odczuwałam opiekę Maryi. W tym trudnym czasie doświadczyłam dużego wsparcia szczególnie od jednej z koleżanek ze studiów – m.in. poprosiłam ją o modlitwę, a ona powiedziała nie musisz mnie o to prosić już to robię. Nie wiem dlaczego jak zobaczyłam, że kończę Nowennę 8 maja pomyślałam to jakieś święto Maryjne – okazało się że to dzień wspomnienia Maryi Pompejańskiej.
Od kwietnia Tata bierze chemię – dzisiaj miał badania kontrolne. Szczegóły jeszcze nie są znane, ale markery spadły z 400 do 100 – co jest bardzo pozytywne. Wierzcie i módlcie się. Ja dalej ufam Bogu i mam nadzieję, że będzie dobrze.
Zobacz podobne wpisy:
Izabela: Boże prowadzenie w chorobie nowotworowej
Monika: Modlitwa o zdrowie dla mojej mamy
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Niestety tato umarł po 10 miesiącach walki – w grudniu 2018 roku. Jest mi z tym bardzo ciężko. Bardzo wierzyłam, że będzie z nami dłużej.
A ja mam już watpliwości czy moja modlitwa ma w ogóle sens
Mateuszu a dlaczego tak myślisz.Modlitwa ma zawsze sens chociaż nie zawsze się chce i nie zawsze idzie po naszej myśli.
Dziękuje Pani Reniu za słowa otuchy
Mateusz modlitwa zawsze ma sens a Bóg wie co dla nas jest najlepsze. Najgorsze są wątpliwości ale pamiętaj że one pochodzą od złego. Nie poddawaj się i trwaj na modlitwie.
Mateuszu, ja czasem też mam chwile zwątpienia. Ale po tych chwilach przychodzi zastanowienie się i decyzja, że nadal będę się modlić, bo cóż innego mi zostało. W mojej sytuacji tylko Bóg może pomóc i tego się trzymam pomimo momentów słabości. Pozdrawiam Cię i życzę wytrwałości. Z Bogiem
Dziękuje za słowa otuchy
Mateuszku pomodlę się za ciebie.
Bardzo dziękuje
Ma sens, bo to rozmowa z Wszechmocnym, który kocha Cię najmocniej na świecie. Ty musisz Mu zaufać, a On się wszystkim zajmie tylko w swoim czasie. Na szczęście wie wszystko i wie kiedy i jak działać 🙂