Mój mąż od 2014 roku jest chory na szpiczaka mnogiego. 27 lutego 2018 roku miał autoprzeszczep po dziewiątej dobie nastąpiło dramatyczne pogorszenie stanu zdrowia, lekarze rozkładali bezradnie ręce mówili, że są bezsilni. 14 marca zaczęłam odmawiać Nowennę Pompejańską i już za sprawą Matki Bożej 16 marca Duch Święty oświecił lekarzy i odstawili zastrzyki, które powodowały krytyczny stan męża z dnia na dzień stan zdrowia męża się poprawiał. Nigdy nie przestanę być wdzięczna Matuchnie Kochanej, że mogliśmy jeszcze męża przywieść do domu i teraz choć nie jest łatwo możemy być z nim.
=-=-=-=-=-=-=
Różaniec nas łączy! „Królową Różańca Św.” czeka na Ciebie. Dołącz❗Kliknij
Czasopismo kochających Maryję❗
Zobacz podobne wpisy:
Barbara: O uzdrowienie na ciele i duszy
Izabela: Boże prowadzenie w chorobie nowotworowej
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Nie wyobraza sobie Pani jak sie z takiego obrotu sprawy ciesze. Niestety mòj maz zmarl na te sama chorobe po przeszczepie szpiku, ja nic o tej nowennie nie wiedzialam choc maz pochodzil z okolic Pompeji, tylko przypadkiem sie o tej modlitwie dowiedzialam, ale juz po smierci meza. Otrzymalam laski, ale nie wszystkie. Niech Bòg ma Pania i rodzine w opiece…
pani bogumilo nie pani jedna ,ja tez dwa lata temu nie znalam tej cudownej modlitwy ,czasem mysle ze moze uratowalabym przez nia moja siostre,ale tez wierze ze Bog ma swoje plany na nasze zycie i do Niego nalezy ostatnie slowo